Jaka była przyczyna radości krakowskiej gazety? Otóż dowódca korpusu znany był w Krakowie z niechętnego stosunku do miasta, jego władz i mieszkańców.
Dobre stosunki wojska z ludnością były w Krakowie tradycją pielęgnowaną zarówno przez jego włodarzy jak i kolejnych dowódców korpusu. Na tym tle wyjątkowo negatywnie wyróżniał się Weigl, którego stosunek do cywilów, a zwłaszcza Polaków był fatalny.
Jak podaje „IKC”, początek nieporozumień datował się od jednego z balów dobroczynnych urządzonych pod protektoratem prezydenta miasta Juliusza Leo. Komendant Weigl dowiedział się, że na balu tym „postępować będzie” dopiero w drugiej parze (!) i obruszony tą zniewagą na bal nie przybył. A przecież, jak przypomina dziennik, wiadomo że w pierwszej parze na balu postępuje delegat rządu, a gdy tego nie ma, miejsce to przysługuje protektorowi balu.
Gazeta wyjaśnia też powody takiego zachowania Weigla: komendant pochodził z gminu, tytuł barona otrzymał za zasługi w służbie, a za nobilitacją nie poszła niestety znajomość etykiety towarzyskiej. Od tego incydentu Weigl bojkotował wszystkie bale i inne imprezy na cele dobroczynne organizowane w mieście. Zabraniał też użyczania na nie orkiestr wojskowych.
Prezydium miasta niezadowolone z tego faktu, wielokrotnie przedstawiało „w sferach miarodajnych”, że bar. Weigl „nie stoi na wyżynie swego wysokiego stanowiska, a to ze względu na brak łączności z polskiem społeczeństwem i na brak tak niezbędnego towarzyskiego taktu”. Informacja o skandalicznym zachowaniu komendanta dotarła też do Wiednia za pośrednictwem Radziwiłłów z Balic, którzy skoligaceni byli z Habsburgami żywieckimi.
Według „IKC” interwencje te miały spowodować przeniesienie komendanta w stan spoczynku. Dodatkowym argumentem dla władz wiedeńskich – a kto wie, czy w rzeczywistości nie głównym – miały być słabe wyniki uzyskane przez Weigla podczas dorocznego sprawdzianu sztabowego, jaki odbył się podczas pobytu w Krakowie generalnego inspektora armii arcyks. Fryderyka Habsburga.
Wśród prostych żołnierzy Weigl cieszył się popularnością, bo dbał o nich, natomiast wśród wyższych szarż krążyło o nim takie powiedzenie: „I chłop może być biskupem, ale zostawszy nim, powinien zapomnieć, że jest chłopem”…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?