Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komisji śledczych urok

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Czy możemy spodziewać się powołania sejmowej komisji śledczej, a nawet kolejno kilku komisji, które zajmą się wyjaśnianiem największych afer minionych ośmiu lat?

Z pewnością w historii sejmowych dochodzeń największy rozgłos zdobyła pierwsza komisja, uruchomiona na wniosek Prawa i Sprawiedliwości w sprawie tzw. afery Rywina, czyli ujawnionych w mediach podejrzeń o korupcję podczas prac nad ustawą o radiofonii i telewizji.

Działała przez ponad rok, od stycznia 2003 do kwietnia 2004 i przyczyniła do klęski SLD w wyborach parlamentarnych w 2005 r. W trakcie jej prac, transmitowanych przez telewizję, polityczny rozgłos zdobyli Zbigniew Ziobro i Jan Rokita, ale także Tomasz Nałęcz, ówczesny poseł Unii Pracy, czy Renata Beger, posłanka Samoobrony. Nie powiodła się próba zbagatelizowania afery i Sejm przyjął raport Ziobry, oskarżający polityków SLD, w tym Kwaśniewskiego i Millera.

Zachęcony powodzeniem tych pierwszych doświadczeń Sejm jeszcze kilkakrotnie powoływał komisje, m.in. w sprawie prywatyzacji PZU, okoliczności śmierci Barbary Blidy, dla zbadania nieprawidłowości po porwaniu i zabójstwie Krzysztofa Olewnika, czy w sprawie afery hazardowej. Okazało się jednak, że komisyjne spektakle cieszyły się coraz mniejszym zainteresowaniem opinii publicznej oraz coraz skromniejszymi efektami pracy. Dlatego nie widać zapału posłów do powoływania ich w tej kadencji.

W mediach wymienia się najważniejsze afery, do których rozwikłania mogłyby przyczynić się komisje śledcze. Przede wszystkim pisze się i mówi o aferze Amber Gold, o tzw. aferze taśmowej, a także o inwigilacji i podsłuchiwaniu dziennikarzy i oficerów służb specjalnych. W tych sprawach przed komisją śledczą mogliby stanąć czołowi politycy byłego obozu władzy z Donaldem Tuskiem, Ewą Kopacz i Radosławem Sikorskim na czele. Czy jednak spektakularne upokarzanie prominentnych polityków Platformy nie uczyni z nich politycznych męczenników w oczach telewizyjnej publiczności? I czy nie wywoła kolejnych prób atakowania polskiego rządu w instytucjach Unii Europejskiej?

To są powody, dla których dziś nikt nie spieszy się z wyznaczaniem tematów i terminów ewentualnych prac komisji śledczych. Bardziej prawdopodobny jest inny scenariusz: fachowe zbadanie skali i metod wyłudzeń podatku VAT, co w ciągu paru lat przyniosło polskiemu państwu straty kilkudziesięciu miliardów złotych. Jest oczywiste, że zajmie się tym prokuratura, ale przedstawienie opinii publicznej możliwych związków świata polityki ze zorganizowaną przestępczością, może mieć ważny efekt wychowawczy. Gangsterzy nie zaprzestaną swojej działalności, ale politycy będą odtąd trzymać się od niej z daleka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski