Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komitety zbierają podpisy

Redakcja
WYBORY. Przez dwa tygodnie Polacy będą namawiani do podpisywania się pod listami wyborczymi do Sejmu i Senatu.

Komitety wyborcze rozpoczęły już zbieranie podpisów poparcia dla kandydatów. Lista okręgowa kandydatów do Sejmu musi być poparta przez co najmniej 5 tys. wyborców z danego okręgu. Kandydat do Senatu musi uzyskać podpisy od co najmniej 2 tys. osób z danego okręgu. W tym ostatnim przypadku o tym warunku trzeba pamiętać szczególnie, bo po raz pierwszy wybory odbywają się w okręgach jednomandatowych. Teraz w samym Krakowie będą dwa okręgi wyborcze i komitet (bardziej niż składający podpis) musi pamiętać, że np. Nowa Huta jest w innym okręgu niż np. Podgórze.

Duże partie podpisy zbierają przede wszystkim wśród działaczy i sympatyków. Często członek partii dostaje formularz i zbiera podpisy wśród krewnych i znajomych, potem wykazy dostarczane są do pełnomocnika. Stoliki, przy których wolontariusze namawiają do poparcia, to raczej próba pokazania się na mieście.

Składając podpis poparcia dla listy kandydatów na posłów, powinniśmy widzieć wszystkie nazwiska, które na tej liście mają się znaleźć, a czasem komitety unikają tego, bo listy tworzone lub zmieniane są w ostatniej chwili. Nie mamy gwarancji, że lista, którą zobaczymy, nie zostanie jeszcze zmieniona, bo formularz dla podpisów zawiera tylko informacje o tym, kto zgłasza listę i w jakim okręgu (bez nazwisk kandydatów). Godząc się na poparcie, musimy podać imię i nazwisko, adres i PESEL. Nie ma przeszkód, by złożyć podpis pod listami różnymi komitetów.

Termin rejestracji kandydatów mija o północy 30 sierpnia. Podobnie jak w poprzednich latach komitety zgłoszą się do okręgowych komisji wyborczych na kilka dni przed upływem terminu. Mniejsze komitety, które będą miały kłopoty z zebraniem podpisów pojawią się w ostatniej chwili, na kilka godzin, a może i minut przed zakończeniem rejestracji.

Przy okazji każdych wyborów pojawiają się informacje o fałszowaniu podpisów poparcia. Wprawdzie podpisy kontrolowane są wyrywkowo, ale gdy okazuje się, że znaczną część podpisów złożyły osoby, które np. już nie żyją, sprawa może trafić do prokuratury. Takie przypadki dotyczą zazwyczaj komitetów o mniejszym znaczeniu, których kandydaci np. próbują wykorzystać podpisy zebrane podczas poprzednich kampanii. Najsłynniejszy przypadek oskarżenia o fałszowanie podpisów dotyczy posłanki Samoobrony Renaty Beger i wyborów z 2001 r.

W poprzednich wyborach zdarzało się także kupowanie podpisów. Tu także prym wiedzie Renata Beger skazana za płacenie osobie zbierającej podpisy. Ponieważ za zbieranie podpisów nie wolno płacić, niektóre komitety mogą obiecywać, że za przyniesie określonej liczby podpisów dana osoba otrzyma rekomendację tego komitetu do pracy w obwodowej komisji wyborczej. Dieta za prace przy wyborach wyniesie co najmniej 160 zł. Zbierający podpisy nie ma jednak gwarancji, że komitet zarejestruje swoich kandydatów, a nawet jeśli uda się tego dokonać, to nie ma gwarancji, że dostanie pracę w komisji (gdy kandydatów będzie więcej niż miejsc, składy komisji zostaną wybrane w drodze losowania).

Grzegorz Skowron

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski