AZS Silesia Rebels – Kraków Kings 20:41 (7:7, 13:6, 0:14, 0:14)
Punkty: Musil 12, Grochowski 6, Bołdys 2 – Dybowicz 24, Jankowski 12, Masłoń 5.
W poprzedniej kolejce „Królowie” po dwóch kwartach prowadzili w meczu z Tychy Falcons u siebie, a przewagę po przerwie roztrwonili. W sobotę było odwrotnie, w drugiej połowie krakowianom udało się odwrócić losy spotkania po zdobyciu aż 4 przyłożeń.
Mecz lepiej zaczęli niepokonani dotychczas katowiczanie. Jako pierwsi mieli touchdowna, później, gdy przyjezdni też punktowali, dwukrotnie odskakiwali i na przerwę schodzili z 7–punktową zaliczką.
Potem koncert rozpoczął Mateusz Dybowicz. Zdobył trzy kolejne przyłożenia (w I kwarcie miał jedno) po akcjach biegowych i poprowadził Kings do zwycięstwa. Został też wybrany MVP meczu.
– W drugiej połowie zagraliśmy bardzo konsekwentnie, z wielką dyscypliną realizując plan taktyczny _– przyznał rozgrywający Kings, Filip Mościcki. – Jeżeli pamięć mnie nie myli, żadna z krakowskich drużyn nigdy nie zdobyła tylu punktów w drugich połowach meczów z klasowymi rywalami. Kluczowy wpływ miało nasze bardzo dobre przygotowanie fizyczne i fakt, że z meczu na mecz jesteśmy coraz bardziej zgrani. Z optymizmem patrzymy w przyszłość i nie możemy się doczekać rewanżu z _Tychy Falcons.
Ten mecz między drużynami walczącymi o 1. miejsce odbędzie się na Śląsku 10 maja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?