Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec ćwierćinteligentów kupujących sobie dyplomy

Maciej Pietrzyk
Archiwum
Edukacja. W ogólnopolskiej bazie danych znajdą się wszystkie prace magisterskie i licencjackie napisane w ostatnich pięciu latach. Promotorzy będą obowiązkowo sprawdzać, czy ich studenci nie ukradli cudzego dzieła

Studenci zabierający się właśnie do pisania pracy dyplomowej (zwykle trwa to rok lub dwa lata) niech lepiej zapomną o próbie odkupienia gotowego dzieła od kogoś z innej uczelni. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego tworzy ogólnopolską bazę, w której znajdą się wszystkie prace licencjackie oraz magisterskie obronione na polskich uczelniach po 30 września 2009 r. Dzięki temu wykrywanie plagiatów stanie się prostsze i skuteczniejsze.

PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Kupiony dyplom inteligentem nie czyni

Czy osoby, którym w ostatnich latach plagiat uszedł jednak na sucho, powinny się obawiać ponownej kontroli? Niestety, nie. Zrezygnowano z niej, ponieważ oznaczałaby konieczność sprawdzenia przez promotorów około półtora miliona prac.

- Systemy antyplagiatowe porównują pracę studenta z pracami znajdującymi się w bazie danych. Dlatego im więcej dzieł ona zawiera, tym większa szansa na wykrycie plagiatu - mówi dr Sybilla Stanisławska-Kloc z Instytutu Prawa Własności Intelektualnej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Dotąd brak ogólnopolskiej bazy danych umożliwiał dość swobodne działanie oszustom. Bez trudu dotarliśmy do osoby z Krakowa, która od lat trudni się sprzedawaniem prac licencjackich i magisterskich.

- Kupuję je za 200-300 złotych na uczelniach, na których nie ma systemu antyplagiatowego, a treści pracy nie ma w żadnej bazie danych. Później bez najmniejszej poprawki sprzedaję tekst z pięciokrotnym zyskiem - pochwalił się reporterowi "Dziennika Polskiego" pośrednik.

W ciągu najbliższych dwóch lat taka sytuacja ma być już niemożliwa. Nowe Prawo o szkolnictwie wyższym zobowiązuje bowiem wszystkie polskie uczelnie do sprawdzania, czy studenci nie kopiują cudzej twórczości. Do tej pory bywało z tym różnie. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie wszystkich studentów sprawdza od 2009 r., ale np. na UJ przez długi czas antyplagiatowe sito działało jedynie na Wydziale Filozoficznym.

Dr Sebastian Kawczyński, prezes Plagiat.pl, najpopularniejszego w kraju systemu wyłapującego nielegalne kopiowanie cudzych dzieł (korzysta z niego ponad 180 uczelni) uważa, że stworzenie ogólnopolskiej bazy prac dyplomowych i obowiązkowe kontrole szybko przyniosą efekty.

- To jest początek końca ery plagiatów na polskich uczelniach - mówi dr Kawczyński. Przekonuje, że osoby, które i tak będą próbowały skopiować cudzą pracę, czeka rozczarowanie. Podkreśla przy tym, że większość sposobów na oszukanie systemu, o których można przeczytać w internecie, to mit. - Przykładowo wstawianie do tekstu dodatkowych liter w białym kolorze, które w pliku wordowskim są niewidoczne na białym tle albo zastępowanie nimi odstępów między wyrazami nigdy nie działało - ostrzega dr Kawczyński.

Wprawdzie do ogólnopolskiej bazy danych będzie teraz trafiać każda nowa praca dyplomowa, ale żeby system był skuteczny, uczelnie muszą też przesłać prace licencjackie i magisterskie z ostatnich pięciu lat. Resort dał im na to maksymalnie dwa lata.

- Trzeba pamiętać, że system antyplagiatowy nie wskazuje jednoznacznie, czy dana praca jest przepisana. To jest narzędzie, które daje promotorom niezbędne informacje. Dopiero po ich analizie mogą ocenić, czy ktoś rzeczywiście dopuścił się plagiatu, czy też dwie prace są tylko w wielu miejscach zbieżne, bo ich autorzy zacytowali te same książki - mówi dr Mariusz Kuziak, który zajmuje się zagadnieniem na UEK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski