Ale, jak cała ludzkość od wieków, mamy aktualnie do czynienia z, jeśli można tak powiedzieć, „cząstkowymi” końcami świata. W kulę ziemską wciąż uderzają mniejsze lub większe odpryski ciał kosmicznych. Naukowcy mówią, niekiedy precyzują dokładnie, że kiedyś może uderzyć w Ziemię większy „odprysk’, który zniszczy nas zupełnie. Mamy też i parę wulkanów, których erupcja mogłaby mieć nie wyobrażalne konsekwencje dla świata. Niemal codziennie słyszymy o trzęsieniach ziemi, o tsunami o tajfunach, o powodziach, o wybuchach pomniejszych wulkanów czy niszczących wszystko pożarach. Powoduje to często konieczność ewakuacji tysięcy, setek tysięcy a nawet milionów ludzi. Dla nich to jest koniec ich świata. Nawet jeśli wrócą, trzeba będzie zaczynać od nowa. Czy wyobrażamy sobie nagłą ewakuację całego Krakowa? Dokąd? W Gorce? W Góry Świętokrzyskie?
A mamy jeszcze śmierć. Czy to będą tysiące potopionych w wezbranych falach, czy w wyniku trzęsienia ziemi, czy indywidulnie z powodu choroby lub wypadku, to jest indywidualny koniec świata.
Na razie idą Święta.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?