Koniusza. Będzie plan, będzie maszt

- Nie da się ukryć, że około dwóch, trzech lat temu, drastycznie obniżyła się jakość usług świadczonych przez sieci telefonii komórkowej. Zasięg jest po prostu o wiele słabszy. Nawet w samej Koniuszy, która jest położona 350 metrów nad __poziomem morza, są problemy - mówi wójt Wiesław Rudek.

Nie jest to odosobniona opinia. - Wybiorę numer, mam połączenie, a za chwilę rozmowa się urywa i pojawia się komunikat o braku dostępu do sieci. I __już nie można się dodzwonić - przekonuje Andrzej Nogieć, przewodniczący miejscowej Rady Gminy. - Płacimy abonament, a z __komórek nie możemy korzystać - skarżą się z kolei sołtysi. Inni mieszkańcy opowiadają, że zasięg „pojawia się i znika”, a wielu w celu przeprowadzenia rozmowy musi wychodzić na zewnątrz budynków lub szukać wyżej położonych miejsc. - Tak naprawdę, to nigdy nie wiadomo, gdzie będzie zasięg, a gdzie nie - słyszymy.

W związku z takimi głosami na wczorajszą sesję Rady Gminy został zaproszony Adam Nowak, reprezentujący firmę Prescom, podwykonawcę sieci T-Mobile. Na pytanie o nagłe pogorszenie jakości usług nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. Poinformował natomiast, że warunkiem poprawy jakości usług jest budowa nowych masztów telefonii komórkowej. Zapewnił, że firma jest gotowa, aby takie zbudować.

Wybrano już dwie lokalizacje: w Glewie i Niegardowie. Problemem jest jednak... zakaz budowy takich obiektów na terenie gminy. - Musimy go respektować i jesteśmy w kropce. A budowa nowych masztów na pewno poprawiłaby jakość usług przynajmniej sieci T-Mobile, Orange i Play. Sieć musi być po prostu gęstsza od istniejącej - przekonuje Adam Nowak.

Zakaz budowy masztów wynika z zapisów obowiązującego planu zagospodarowania przestrzennego gminy z 2004 roku. Z jego powodu w gminie nie ma do tej pory ani jednego masztu przesyłowego. Użytkownicy komórek korzystają z tych, zlokalizowanych na terenach sąsiednich: w Pietrzejowicach, Igołomi, Proszowicach i innych.

Nowy plan, który obostrzenia dotyczące budowy masztów znosi, jak dotąd nie został uchwalony. „Utknął” w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które nie wydało jak dotąd opinii na temat przygotowanego projektu. A bez tego radni planu uchwalić nie mogą, zatem nowe inwestycje też nie mogą ruszyć. - Mamy nadzieję, że plan uda się uchwalić w __tym roku - mówi inspektor w UG Piotr Piorunowicz.

Pojawiają się jednak kolejne wątpliwości. Radny z Piotrkowic Wielkich Włodzimierz Wiśniewski pytał, czy taka lokalizacja nie spowoduje negatywnych skutków dla mieszkańców. -__ Czy ktoś prowadził badania, które stwierdziłyby, czy takie promieniowanie ludziom nie szkodzi?

Pytanie nie było bezzasadne, bo w przeszłości były podejmowane próby budowy masztów (m.in. w Dalewicach) i napotkały na opór ze strony mieszkańców. W odpowiedzi radny Wiśniewski usłyszał zapewnienie, że maszty lokalizowane są tak, by emitowane promieniowanie nie miało negatywnego wpływu na ludzi mieszkających w pobliżu.

- Bardziej szkodliwe jest korzystanie z samych telefonów, które trzymamy przy __uchu - przekonywał Adam Nowak.

Podczas wczorajszej sesji radny Adam Sarwa zaproponował budowę masztu na działce położonej w sąsiedztwie lasu w Koniuszy. - Jest teren, jest dojazd, energia elektryczna i właściciel wyraża zgodę - zapewnił radny.

Adam Nowak przekonywał, że każda zaproponowana lokalizacja zostanie rozważona przez firmę. Dodał, że nowy maszt musi być usytuowany tak, by mógł współpracować z innymi tego typu urządzeniami. Musi być też gwarancja, że w zasięgu masztu mieszka odpowiednia liczba ludzi, którzy mogliby z tego korzystać.

WIDEO: Mówimy po krakosku (odc. 7). Co oznacza słowo "ducka"?

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto