Konkurs na trenera

Na nietypową formę znalezienia nowego szkoleniowca zdecydowano się w krakowskiej ekipie. Władze spadkowicza z I ligi na swej stronie internetowej zamieściły ogłoszenie, że szukają trenera (Wojciech Kasza nie przedłużył umowy na kolejny sezon). Do 20 maja czekają na oferty kandydatów.

Jeden z wymogów to doświadczenie w pracy z I-ligowymi zespołami. Bo choć męski zespół AGH 100RK AZS Kraków spadł z zaplecza ekstraklasy, to jest szansa, że w nowym sezonie grać będzie właśnie tam i w klubie chcą być do tego należycie przygotowani. Wszystko za sprawą ewentualnego przyjęcia Zagłębia Lubin do PlusLigi i ewentualnego powiększenia I ligi.

Wówczas możliwy byłby na przykład turniej barażowy z II-ligowcami, aby uzupełnić stawkę.

- Czekamy na rozstrzygnięcia. Wiele się wyjaśni 13 maja po posiedzeniu władz PZPS. Według mnie na 99 procent Lubin zostanie przyjęty do PlusLigi. Nie wiadomo jednak, co z BBTS Bielsko-Biała, które nie spełniło wymogów - mówi Adam Matyszczak z zarządu krakowskiego klubu. - Gdyby była szansa na grę w I lidze, to oczywiście z niej skorzystamy. Organizacyjnie jesteśmy na to przygotowani. Przecież zakładaliśmy, że się utrzymamy, a klub ma długofalowe plany rozwoju.

To, gdzie zespół będzie grać, rzutować też będzie na wysokość budżetu i skład zespołu. Nie ma co ukrywać, że w II lidze wymagania będą niższe. - Zawodnicy mają kontrakty do końca maja. Nowy trener będzie mieć te kilka dni, aby przyjrzeć się drużynie i zdecydować, kto może zostać, ewentualnie na jakich pozycjach potrzebne są zmiany. On będzie odpowiadał za wyniki, więc będzie sam wybierał skład, oczywiście w ramach określonego budżetu - dodaje Matyszczak.

Jak wyjaśnia, z obecnego składu najbardziej możliwe jest odejście środkowego Patryka Akali, którym po dobrym sezonie interesują się m.in. zespoły z ekstraklasy. Klub chciałby natomiast zatrzymać u siebie na dłużej Patryka Łabę, choć kapitan drużyny po zakończeniu sezonu ligowego zerwał więzadła podczas rozgrywek akademickich i czeka go dłuższa pauza. - Chcemy pomóc Patrykowi w leczeniu i rehabilitacji, ale musi podpisać kontrakt na dwa lata - zaznacza działacz.