Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konstytucja nie szyta na miarę

Redakcja
Fot. Paweł Stachnik
Fot. Paweł Stachnik
Z prof. ANDRZEJEM CHWALBĄ, historykiem z Uniwersytetu Jagiellońskiego, o Konstytucji Marcowej 1921 r. w 90. rocznicę jej uchwalenia, rozmawia Paweł Stachnik

Fot. Paweł Stachnik

- W jakich okolicznościach po odzyskaniu niepodległości przez Polskę zaczęto myśleć o ustawie zasadniczej dla młodego państwa?

- Po roku 1918 i po upadku trzech wielkich imperiów, powstały w Europie liczne nowe państwa. Wszystkie one - z wyjątkiem Węgier - przyjęły ustrój republikański. Debata, jaka zaczęła się w Polsce tuż po odzyskaniu niepodległości jesienią 1918 r., dotyczyła właśnie tego podstawowego pytania: czy kraj ma być republiką czy też monarchią. W trakcie dyskusji olbrzymia większość biorących w niej udział elit (polityków, naukowców, działaczy) opowiedziała się za republiką. Uważano, że jest to forma bardziej demokratyczna i bardziej odpowiadająca nowym czasom niż monarchia. Również wszystkie najważniejsze partie polityczne, od lewicy do prawicy, skłaniały się ku temu rozwiązaniu ustrojowemu. Po tej konstatacji tymczasowy Naczelnik Państwa Józef Piłsudski ogłosił jesienią 1918 r. wybory do sejmu ustawodawczego. Parlament, który zebrał się w lutym 1919 r. i spełniał funkcję konstytuanty, przyjął najpierw tzw. Małą Konstytucję, określającą tymczasowo zasady ustrojowe państwa. Następnie przystąpiono do opracowania już właściwej konstytucji. Niestety, wojny, które szalały na granicach nie sprzyjały takim pracom. Przyspieszyły one dopiero po ostatecznym zwycięstwie w wojnie z bolszewikami. Charakter nowej ustawy zasadniczej wynikał z układu politycznego w sejmie. Większość w nim miały partie o orientacji prawicowej i centrowej. Spierały się z nimi partie lewicowe i lewicowo-centrowe skupione wokół Piłsudskiego. W takim właśnie układzie politycznym wykuwano nową ustawę zasadniczą.

- Jak więc wyglądały prace nad nią?

- Zajmowała się tym sejmowa Komisja Konstytucyjna, w której działali fachowcy-prawnicy. Trudno wskazać jedną osobę, która wyróżniałaby się w tych pracach. Był to raczej zespół dobrych specjalistów niż jakiś jeden wyróżniający się lider. I to oni przesądzili o tym, aby nawiązać do konstytucji 3 Maja, gdzie potężną władzę skupiał w sobie sejm. Uznano również, że dobrze będzie nawiązać do konstytucji III Republiki Francuskiej oraz konstytucji belgijskiej, która była wówczas wzorcem dla Europy. Owa konstytucja francuska była stworzona przez republikanów antymonarchistów, którzy bali się silnej władzy prezydenta i w związku z tym mocno ją ograniczyli. Zdarzało się, że we Francji nie wszyscy znali nazwisko prezydenta, ze względu na jego mocno zawężone, głównie reprezentacyjne funkcje. Były też oczywiście wysuwane przez polityków skupionych wokół Piłsudskiego propozycje wzmocnienia pozycji prezydenta na wzór amerykański. Nie przeszły one jednak ze względu na układ sejmowy. Silnego prezydenta nie chciała bowiem endecja, która mogła się spodziewać, że zostanie nim Piłsudski i będzie rządził zgodnie z interesami swojego zaplecza politycznego.

- Nową ustawę zasadniczą uchwalono 17 marca 1921 r. Jakie zasady ustrojowe wprowadzała?

- Uwzględniała formalnie zasadę trójpodziału władzy, ale nie wprowadzała między nimi równowagi (jak to miało miejsce np. we wspomnianej konstytucji belgijskiej). Zdecydowaną przewagę miała władza ustawodawcza, czyli sejm, bo uznano, że reprezentacja narodu musi być instytucją dominującą. Rząd i premier mają odpowiadać przez parlamentem, a prezydent w zasadzie nie ma władzy i pełni tylko funkcje reprezentacyjne. Jego podstawowym zadaniem było desygnowanie na stanowisko premiera przywódcy zwycięskiej partii. Pamiętajmy, że ówczesna Polska była państwem wielonarodowościowym, o silnie widocznych podziałach wynikających z dziedzictwa zaborów. Nawet w ramach ogólnopolskich partii politycznych funkcjonowały frakcje: wileńska, królewiacka, galicyjska, lwowska, poznańska. Powodowało to fragmentaryzację i rozdrobnienie polityczne, tym bardziej, że ordynacja wyborcza była silnie proporcjonalna. Efekty był takie, że w sejmie trudno było stworzyć stabilną większość i silny rząd. Dzieje Rzeczypospolitej w latach 1921-1926 pokazują, że Konstytucja Marcowa nie okazała się na miarę tej formy państwa, jaką była ówczesna Polska. Było to trochę sztuczny transfer znad Sekwany nad Wisłę, nie uwzględniający miejscowej specyfiki, wynikającej właśnie z wielonarodowości i bagażu zaborów. Uszyto garnitur, który nie pasował na tego, który miał go nosić. Następstwem takiego rozwiązania ustrojowego stało się nadmierne rozdrobnienie parlamentu, partyjniactwo i sejmowładztwo. Dominacja władzy ustawodawczej powodowała mniejszą efektywność rządów. Rządy nie były w stanie dobrze działać, bo ciężar władzy skupiał się w sejmie. W takim sejmie trudno było też wykształcić świadomość nadrzędności interesów państwa nad interesem partykularnym.
- Jakie były dalsze losy Konstytucji Marcowej? Po przewrocie majowym Piłsudski szybko dokonał jej przebudowy za pomocą tzw. noweli sierpniowej.

- Nowela wzmacniała oczywiście rolę prezydenta. Wydawało się, że jest to ruch potrzebny i zrozumiały, który usprawnia funkcjonowanie władzy. Później okazało się jednak, że z jednej strony zmiana powoduje stabilizację życia politycznego, ale z drugiej prowadzi do stopniowej eliminacji opozycji. Był to oczywiście szerszy trend widoczny w całej Europie pod koniec lat 20. i na początku 30. Trudności ekonomiczne powodowały wzrost niezadowolenia ludzi i zwrot ku tendencjom autokratycznym czy nawet totalitarnym. Było to widoczne także w Polsce i to zarówno wśród piłsudczyków, jak i endeków. Władzę mieli jednak ci pierwsi i to oni w sposób wręcz obsesyjny dążyli do zmiany konstytucji, tak by w pełnić mieć zagwarantowane utrzymanie władzy i to silnej władzy. Tak też się stało: w kwietniu 1935 r., na kilka tygodni przed śmiercią Piłsudskiego uchwalono nową ustawę zasadniczą zwaną Konstytucją Kwietniową. Dodajmy, że moment i sposób uchwalenia jej przez sejm zostały mocno oprotestowane przez opozycję. Uważano nawet, że konstytucja została przyjęta w sposób nielegalny. To miało swoje fatalne efekty we wrześniu 1939 r., aczkolwiek pod względem ciągłości państwa opozycja, która kontestowała Konstytucję Kwietniową (narodowcy, ludowcy, socjaliści), na wychodźstwie uznała ją za dokument podstawowy i obowiązujący. Bardzo silnie wzmacniała ona władzę prezydenta i równie silnie ograniczała pozycję sejmu, gwarantując rządy jednej formacji politycznej. Przy całym krytycyzmie wobec Konstytucji Marcowej trzeba powiedzieć, że jej następczyni niewiele miała wspólnego z demokracją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski