W tym roku strażnicy miejscy rozpoczęli kontrolę palenisk wcześniej niż w poprzednich latach, bo już w październiku. Dotąd przeprowadzili analizy na 243 posesjach, na których wykryli 66 przypadków łamania prawa i spalania odpadów.
Witold Śmiałek, doradca prezydenta ds. jakości powietrza:
Autor: Agnieszka Maj
- Mieszkańcy coraz częściej zgadzają się na kontrolę. Przyzwyczaili się, że do ich mieszkań mogą zastukać strażnicy miejscy i poprosić o udostępnienie pieca, pokazanie tego, czym na danej posesji opala się budynek - mówi Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej w Krakowie.
Problem w tym, że wystarczy, by mieszkaniec nie otworzył strażnikom drzwi i ci nie mogą już nic zrobić. Taka sytuacja miała miejsce choćby wczoraj przy ul. Marchołta w Krakowie, gdzie kontrolerów wpuściła tylko jedna osoba. Ponadto śmieciami pali się najczęściej w nocy lub w weekendy, kiedy ryzyko kontroli jest minimalne.
Rewolucyjny pomysł na poradzenie sobie z problemem omijania kontroli przedstawili wspólnie Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego i Łukasz Wantuch, radny dzielnicy Prądnik Czerwony. Chcą oni, by na terenie dzielnicy powstał pilotażowy program badania dymu bez konieczności wchodzenia na teren posesji.
Autor: Agnieszka Maj
- Pomysł wydaje się dziwaczny, jest jednak stosowany w krajach Europy Zachodniej. Może czas na Kraków - zastanawia się radny Łukasz Wantuch.
Jak miałoby to dokładnie wyglądać? Przenośne urządzenia do badania składu dymu umieszczane byłyby na tzw. zwyżkach, nad dymiącym kominem. To nie wymagałoby zgody właściciela posesji.
Przygotowany w tej sprawie projekt ustawy będzie głosowany 24 października, podczas sesji Rady Dzielnicy III Prądnik Czerwony.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
