Kontrowersyjna lokalizacja kompleksu boisk

Zdaniem Grzegorza Wasyla (stoi), szkoda wyznaczonego miejsca na lokalizacje "Orlika", a według Marka Fugla (z lewej) i Grzegorza Grucy (z prawej) jest ono odpowiednie FOT. EWA TYRPA

Przypomnijmy, na kwietniowej sesji, po burzliwej dyskusji, wycofany został projekt uchwały wprowadzającej do budżetu dotacje państwa, województwa (po 333 tys. zł) oraz darowiznę Grupy CEZ, właściciela Elektrowni "SKAWINA" (400 tys. zł).

Radni wtedy mieli pretensje do burmistrza Adama Najdera, że o finalizujących się planach budowy "Orlika" dowiedzieli się na końcu, gdy trzeba było głosować nad przyjęciem pieniędzy. Przedtem burmistrz poprzez ankiety pytał młodzież o stanowisko w sprawie "Orlika", pomijając samorządowców, którzy podkreślali, że nie są przeciwko budowie sportowego obiektu, potrzebnego w mieście, ale przeciw temu, że nie są informowani o podejmowanych przez burmistrza działaniach.

Niektórzy uważają, że za darowiznę z Elektrowni można byłoby zbudować kilka mniejszych obiektów o niższym standardzie, głównie boisk piłkarskich. Takich brakuje w skawińskiej gminie. - Nie wierzę, aby ofiarodawca zgodził się na takie rozwiązanie. Była mowa o jednym obiekcie. Ponadto umowa o przekazaniu pieniędzy zawierać będzie też zgodę na umieszczenie reklamy na "Orliku" - mówił burmistrz.

Postanowiono wówczas podyskutować o tym na debacie radnych. Z liczącej 21 osób Rady Miejskiej, wzięło w niej udział trzynastu radnych. Po przedstawieniu różnych stanowisk, dwunastu opowiedziało się za budową "Orlika".

Dotacje nie wystarczą na "Orlika"?

Na poniedziałkowej nadzwyczajnej sesji RM, radni dokonali zmian w budżecie i wprowadzili do niego ofiarowane pieniądze przez CEZ oraz "Orlikowe" dotacje z województwa i budżetu państwa - łącznie 1,066 mln zł. Już podczas debaty postawili warunek, że gmina nie dopłaci do budowy boiska ani złotówki. - Jeśli kwota z przetargu będzie wyższa, to wycofam się z tej inwestycji - zapewniał na sesji burmistrz.

W niższą kwotę nie wierzą jednak niektórzy radni. - Jestem przekonany, że "Orlik" będzie droższy i budowany będzie w przyszłym roku. W tym gmina nie ma szans zdążyć z całą procedurą przetargową i samą inwestycją. Powstanie więc w następnej kadencji, kiedy nową radę będzie można przekonać do wydania większej kwoty - uważa Norbert Rzepisko.

Samorządowcy podają przykład innych gmin, gdzie budowano "Orliki". Wszędzie kwota była wyższa o kilkaset tysięcy złotych, niż zakładało Ministerstwo Sportu i Turystyki. Mówili m.in. o oddanym we wtorek "Orliku" w Wołowicach (gm. Czernichów). Kosztował prawie 1,315 mln zł, z czego dotacja z budżetu państwa i województwa wyniosła 666 tys. zł. Według założeń MSiT, gmina miała dopłacić jedną trzecią czyli 333 tys. zł, a dołożyła prawie 849 tys. zł.

Budżet państwa da więcej

Okazało się jednak, że Skawina będzie mogła wydać więcej pieniędzy na kompleks boisk, bo ministerstwo podwyższyło dotację gminom, które ucierpiały wskutek powodzi. Zamiast 333 tys. zł, przekaże im około 500 tys. zł. W tej sytuacji gmina będzie dysponować około 1,233 mln zł. - Są więc duże szanse, że znajdzie się wykonawca za tę kwotę i zbuduje kompleks w określonym terminie - przypuszcza Adam Najder.

"Orlik" w tym roku

Zgodnie z warunkami MSiT, dotacja tak z budżetu państwa, jak i województwa zostanie gminie odebrana, gdy nie zdąży zbudować "Orlika" do końca października. - Nie powinno być problemu z dotrzymaniem tego terminu, bo teren, na którym kompleks powstanie jest uzbrojony - tłumaczy burmistrz. Jak powiedziała nam Dorota Książek, kierowniczka Wydziału Inwestycji i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta i Gminy, w przyszłym tygodniu zostanie ogłoszony przetarg i procedura do czasu wyłonienia wykonawcy i podpisania umowy potrwa do miesiąca. - Prace powinny rozpocząć się pod koniec lipca. Wykonawca będzie miał na zbudowanie "orlika" trzy miesiące i nie powinien mieć kłopotu z dotrzymaniem terminu, bo tak boiska jak i budynek szatni są standardowe - powiedziała nam Dorota Książek.

Za droga lokalizacja

Kompleks "orlikowy" ma powstać blisko centrum miasta, na działce o powierzchni 0,9 ha, pomiędzy krytą pływalnią, halą widowiskową-sportową, a budynkiem handlowym "Skawa".

Grzegorz Wasyl, przewodniczący Komisji Budżetu RM, podtrzymał swoje stanowisko w sprawie tego miejsca. - To działka warta kilkaset tysięcy złotych. Czy nie lepiej byłoby przeznaczyć ją na inną działalność, przynoszącą gminie dochód, a dla "Orlika" wybrać inne miejsce? - pyta radny. Sale gimnastyczne, hale czy inne obiekty sportowe, mogą być wynajmowane. Natomiast, zgodnie z zasadami określonymi przez MSiT, "Orliki" mają być obiektami ogólnodostępnymi i nie mogą przynosić gminie korzyści.

Grzegorz Wasyl i Norbert Rzepisko, uważają, że ze znalezieniem miejsca na ulokowanie "Orlika" nie powinno być kłopotu. Mógłby powstać np. na nieodległej działce, tuż za lodowiskiem, w sąsiedztwie budowanej teraz sali gimnastycznej przy Zespole Szkół Ogólnokształcących i Szkole Podstawowej nr 2 i z tym obiektami też stanowiłby kompleks sportowy.

Natomiast zdaniem Marka Fugla, przewodniczącego Komisji Rewizyjnej, lokalizacja "Orlika" jest odpowiednia. - Jest blisko szkół, osiedli mieszkaniowych i wpisuje się w bazę sportową: basen, halę oraz szkolną salę gimnastyczną - mówi radny. Podobne zdanie wyraził w rozmowie z reporterką "Dziennika Polskiego" radny Grzegorz Gruca, nauczyciel wuefu, uważając, że dzieci i młodzież będą mieć łatwy dostęp do sportowego obiektu.

EWA TYRPA

[email protected]