Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kopciuszka zgrzyty i trzaski

Redakcja
Kopciuszki we wzorcowej, półotwartej budce Fot. Anna Kaczmarz
Kopciuszki we wzorcowej, półotwartej budce Fot. Anna Kaczmarz
Wcześniej mieszkał w skałach, kamieniołomach. W pierwszej połowie XIX wieku rozpoczął ekspansję na tereny nizinne, w tym - wprowadził się do miast. To kopciuszek, którego inne nazwy ludowe to m.in. pleszka domowa, pliszka czerwonogon, paliogon, mlaskot (to w krakowskiem). W Krakowie kopciuszki należą do najliczniejszych gatunków ptaków - jak się szacuje, jest ich tu 300 - 1,5 tys. par.

Kopciuszki we wzorcowej, półotwartej budce Fot. Anna Kaczmarz

Ptaki Krakowa

To małe ptaszki, o długości ciała ok. 15 cm. Mają rude ogonki, u samca reszta upierzenia jest czarna, samica z kolei jest ciemnoszara - wyglądają jak ubrudzone w sadzy, stąd też ich nazwa. - Bardziej dotyczy to samiczki, bo samiec jest tak naprawdę dość elegancki, ma białe elementy skontrastowane z czernią reszty upierzenia - zwraca uwagę ornitolog dr Tadeusz Zając z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie.

Mniej jest kopciuszków na dużych osiedlach, są natomiast liczniejsze w starej zabudowie w centrum miasta. - Wykorzystują dostępne strychy, zapuszczone, zagracone balkony, miejsca, do których nikt nie zagląda. W takich miejscach są bezpieczniejsze, bo tam będzie miał problem z dotarciem kot, który im zagraża - wyjaśnia ornitolog. Wybierają też domki jednorodzinne - w co drugim z nich powinien być kopciuszek. Dlaczego? Bo wtedy mają do dyspozycji ogródek. - Ten ptak często żeruje na ziemi, żywi się owadami, m.in. związanymi z glebą, gąsienicami - w ogródku przy domku jednorodzinnym łatwiej mu zdobywać pokarm - wyjaśnia dr Zając. Na mieszkania wybierają strychy lub załomy w bryle budynku, ubytki w tynku, półki, wykorzystują też stare gniazda jaskółek (wtedy tylko je wyścielają). Budują porządne gniazda - wiją duże czary z traw i korzonków, wyścielają piórami, włosiem.

Kopciuszek jest spokrewniony ze słowikiem. Jednak - w przeciwieństwie do dalekiego krewniaka - uchodzi za fatalnego śpiewaka. Wydaje z siebie zgrzyty, poświstywanie, szelesty i trzaski, jest tam trel: "ksztr-kszych trtrtrt" - coś jakby nieborak się krztusił. - A jednak to dźwięki sympatyczne, w tonie melancholijne, przyjemne dla ucha - broni go dr Zając. - Do tego w mieście słyszy się je pierwsze, przed świtem, bo kopciuszek zaczyna śpiewać przed innymi ptakami, wiosną już o trzeciej nad ranem. Kopciuszki żyją w sporym zagęszczeniu, jest między nimi duża konkurencja o terytoria i muszą pilnować swoich rewirów. Stąd prawdopodobnie ich tak wczesne pobudki i śpiew (w ciepłych miesiącach można te ptaki usłyszeć nawet w nocy, wydaje się, że wcale nie śpią). - Kopciuszek ogłasza śpiewem, że przeżył noc, że jest tu i pilnuje, nie da sobie odebrać swojego miejsca - mówi ornitolog.

Kopciuszka daje się łatwo wypatrzyć i obserwować, siada w eksponowanych miejscach. Można wtedy obejrzeć jego brudnoczerwony ogon oraz to, jak nim potrząsa z góry na dół i jak dyga - to charakterystyczne dla tego ptaka. - Jest bardzo ruchliwy, trzepie rudym ogonem, robi przysiady - zwraca w ten sposób uwagę na siebie, żeby odciągnąć uwagę od gniazda, takie jest podstawowe przeznaczenie tych ruchów - podaje dr Zając.

Na gniazda kopciuszka czyhają koty, kuny i sroki. Reaguje na nie m.in. mlaskaniem - stąd jedna z jego ludowych nazw. Uprzykrza mu życie także kukułka, która z powodzeniem podrzuca kopciuszkowi swoje jajka. - To ciekawe i zadziwiające, bo nie jest to ptak odpowiedni dla kukułki. Ona żyje w środowiskach dolin rzecznych, w otwartych siedliskach, a on przy ludziach. Prawdopodobnie po prostu łatwo jest mu podrzucić jajko, bo kopciuszek żyje tam, gdzie kukułki rzadko występują i nie rozpoznaje, jakie niebezpieczeństwo stanowi kukułka - kwituje ornitolog.
Przylatują do nas od marca do kwietnia, a odlatują w cieplejsze rejony Europy od września do listopada. Kopciuszki mają przeważnie jeden, czasem dwa lęgi w roku, parze przybywa rocznie 5 - 6 młodych. Te szybko starają się opuścić gniazdo, jeszcze zanim potrafią latać, bo w otwartym gnieździe, w jakim przychodzą na świat, są łatwym łupem dla drapieżników. - Jeśli szybko z niego wyjdą i się rozproszą, jest większa szansa na przeżycie - tłumaczy naukowiec. Mogą żyć góra 5 - 6 lat, jednak z reguły przeżywają dużo mniej - w drugim roku życia mają młode, potem odlatują na zimowisko i najczęściej już nie wracają z zimowisk, wędrówka je osłabia, giną np. padając łupem drapieżników.

W Krakowie (i w Polsce ogólnie) kopciuszków jest dużo, jednak na świecie mają duże wahania populacji i liczebności, dlatego są teraz na czerwonej liście gatunków zagrożonych. W Europie (która stanowi połowę zasięgu globalnego kopciuszka), jak się szacuje, jest ich 4 - 8 mln par.

Dla ochrony kopciuszków można budować półotwarte budki (z daszkiem, lecz tylko z połową przedniej ścianki) i wieszać je na budynkach, pod okapem dachu. - Trzeba też pilnować kota domowego - bo to straszny morderca - mówi dr Tadeusz Zając.

(MM)

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski