Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kościelisko. Husky wyją po nocach. Sąsiedzi psów mają już dość. "Spać się nie da, każdej nocy jest to samo"

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Hodowla psów na Butorowym Wierchu w Kościelisku przeszkadza okolicznym mieszkańcom. - Zwierzęta te wyją po nocach. Nie można spać. Budzą się nam dzieci – mówi pan Kazimierz, sąsiad terenu, na którym przetrzymywane są zwierzęta. Co ciekawe, wcześniej ten sam hodowca miał podobny problem w centrum Kościeliska.

Najpiękniejsze punkty widokowe na świecie

od 16 lat

Problem psiej zagrody poruszony został na ostatnim posiedzeniu radnych gminnych z Kościeliska. O pomoc do radnych zwrócił się mieszkaniec Butorowego Wierchu, który mieszka w bezpośrednim sąsiedztwie obozowiska psów.

- Każdej nocy nagle zaczyna się wycie, które stawia na nogi cały dom. I tak kilka razy w ciągu nocy – mówi pan Kazimierz. Na dowód odtworzył radnym nagranie takiego nocnego „koncertu”. Miał żal, że nikt nie kontroluje takich działalności gospodarczych, które mogą być uciążliwe dla sąsiadów.

Chodzi psy rasy husky, które na Butorowym Wierchu przetrzymuj jeden z przedsiębiorców, który organizuje wyprawy psich zaprzęgów. Zwierzęta na co dzień żyją w kojcach. Właściciel czworonogów wydzierżawił teren od prywatnej osoby kilka lat temu – po tym, gdy musiał się z psami wyprowadzić z centrum Kościeliska, gdzie również pojawił się podobny problem. Jak mówią sąsiedzi z Butorowego Wierchu, od kilku miesięcy przetrzymuje tam psy w kojcach w nocy. Tam też w ciągi dnia organizuje atrakcje dla turystów.

- Zwierzęta są zadbane. Tego nie mogę powiedzieć. Właściciel troszczy się o nie. Ale gdy przychodzi noc psy zostają w kojcach, właściciel jedzie do domu, a my zostajemy z problemem – mówi pan Kazimierz. I dodaje, że husky to rasa, która ma to do siebie, że psy nie szczekają, ale wyją. - I jak jeden zacznie w nocy wyć, wyją wszystkie. Trwa to kilka-kilkanaście minut. Zdarza się to kilka razy w ciągu nocy. Gdy psy zawyją, budzi się nam cały dom. Mamy pod dachem małe dzieci. I te od razu zrywają się ze snu – mówi mieszkaniec Butorowego.

I dodaje, że w dzień psy nie przeszkadzają. Ich wycia nie słychać aż tak bardzo, bo i więcej innego hałasu jest z otoczenia. - Ale noc powinna być spokojna. Żeby człowiek się mógł wyspać. A tu się normalnie nie da – mówi.

Mieszkaniec próbował rozmawiać z właścicielem psów. Ale niewiele wskórał. Usłyszał, że jak mu nie pasuje to może się… wyprowadzić.

- Dzwoniliśmy na policję, ta odesłała nas do straży gminnej. Taka spychologia – mówi góral.

Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko, uważa, że policja powinna podejmować działania w tej sprawie. Marceli Wielopolski, komendant straży gminnej, poradził góralom, by złożyli pisemne zawiadomienie w tej sprawie. Służby gminne analizują sytuację z prawnego punktu widzenia.

Próbowaliśmy porozmawiać z właścicielem psów. W jego firmie telefon odebrała kobieta, która nie chciała nas połączyć z właścicielem. Powiedziała jedynie, że firma jest w kontakcie z gminą, sprawy psów na Butorowym nie będzie więcej komentować, po czym rozłączyła się.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski