Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kossakówka pewnie przetrwa, ale jej tradycja raczej nie

Wacław Krupiński
Fot: Adam Wojnar
Zabytki. Remont willi ma się zakończyć za dwa lata. Nierealna wydaje się jednak wizja urządzenia tu podległego miastu muzeum, poświęconego sławnej, artystycznej rodzinie.

Stabilizacja i wzmocnienie nadwątlonej konstrukcji budynku oraz gruntowny remont dachu wraz z wymianą stropów to zakres prac przewidzianych do końca tego roku w słynnej krakowskiej Kossakówce.

Obecny właściciel willi Marek Górecki, zakłada, że finał prac powinien nastąpić w roku 2019, choć bez wykończonego wnętrza, bo nadal nieznane jest przeznaczenie budynku.

- Na razie nie wiem. Ta wizja może się pojawić w każdej chwili - mówi enigmatycznie Górecki, nie chcąc wątku rozwijać.

Dziś chce tylko kontynuować prace, mając już gwarancję, że obiekt został zabezpieczony i nie zniknie z pejzażu Krakowa. - Ten budynek musi na siebie zarabiać. Na pewno ja tam mieszkał nie będę - mówił nam jesienią 2015 r., rozważając ulokowanie w tym miejscu przedszkola, pensjonatu albo restauracji. Dodajmy, że będzie to wymagało akceptacji konserwatora zabytków.

Nierealna wydaje się wizja Kossakówki jako podległego miastu muzeum, poświęconego słynnej rodzinie. Oficjalnie taka propozycja ze strony władz Krakowa nigdy nie padła i nadal nie są one tym zainteresowane, co potwierdził nam Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa ds. kultury.

Prace przy ratowaniu Kossakówki - po latach konfliktu licznych współwłaścicieli zabytkowego budynku - trwają od 2015 r. Był to już ostatni moment; ekspertyza konstrukcji budynku stwierdzała jasno - z punktu widzenia ekonomicznego obiektu ratować nie warto.

Nowi właściciele - czyli Marek Górecki z żoną (niespokrewnieni z pierwotnymi lokatorami dworku) - postanowili jednakże budynek uratować. Wspierają ich Społeczny Komitet Odnowy Zabytków Krakowa oraz Urząd Miasta Krakowa.

W tym roku SKOZK, jak powiedział nam przedstawiciel biura tej instytucji, Artur Chojnacki, przeznaczył na Kossakówkę 114 tys. zł. Pójdą na zakończenie wymiany dachu wraz ze stropami poddasza oraz podbicie fundamentów, a przede wszystkim na projekt konserwatorski oparty na wynikach badań historycznych i stratygraficznych (mają one na celu ustalenie i określenie chronologii występujących warstw technologicznych i nawarstwień historycznych, takich jak podstawowy budulec, zaprawy, podkłady i warstwy malarskie).

Dodajmy, że w latach minionych SKOZK na ratowania Kossakówki przekazał już prawie 245 tys. zł. Jak mówi Chojnacki, można oczekiwać, że SKOZK nadal będzie wspierał odnowę zabytkowego obiektu (co wymaga każdorazowo wniosku złożonego przez właściciela). Przyznał jednak, że powraca przy każdej dyskusji o przyznaniu dotacji „niepokojący aspekt”, dotyczący wciąż nieokreślonej przyszłej funkcji obiektu.

Przypomnijmy, że pochodząca z połowy XIX wieku willa związana jest z trzema pokoleniami słynnych malarzy, a także z Magdaleną Samozwaniec i Marią Pawlikowską-Jasnorzewską, córkami Wojciecha Kossaka.

WIDEO: 20 lat od powodzi tysiąclecia. Zobacz poruszający materiał

Autor: NTO, x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski