Kostrubała wrócił tam, gdzie go bardzo chcą

Przypomnijmy, że zawodnik grał w barwach „Brązowych” w poprzednim sezonie, ale po spadku drużyny do III ligi jesienią nagle zniknął.

– Byłem już dogadany z prezesem Limanovii, ale klub zachował się wobec mnie nie w porządku _– mówi zawodnik. – _Dano mi do podpisania umowę, ale potem nie widziałem jej już na oczy, nie odezwano się do mnie, zostałem więc na lodzie. Działo się to może tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych, kiedy to kadry innych zespołów, w tym Garbarni, były już pozamykane.

Choćby w GKS-ie Tychy, gdzie piłkarz też próbował się dostać, ale usłyszał, że piłkarzy na jego pozycję – środkowego pomocnika – nie ma akurat w śląskim klubie zapotrzebowania.

Kostrubała, który ma na koncie 20 występów w ekstraklasie, w barwach Cracovii, stracił motywację do treningów. Wycofał się z futbolu.

– Pomagałem siostrze, która prowadzi restaurację w __Krakowie, musiałem zająć się interesem – mówi Kostrubała. – Gdy trener Mirosław Hajdo został trenerem Garbarni, zaprosił mnie na treningi i z __tej propozycji skorzystałem.

Zawodnik, który po przygodzie z Cracovią był w Wiśle Płock, Dolcanie Ząbki, KSZO Ostrowiec, Motorze Lublin nie narzeka, że przyjdzie mu występować na poziomie III ligi. – Nie chcę niczego zakładać mówi. – Nie robię więc sobie nadziei, że jeszcze wrócę na szczebel centralny. Skupiam się na tym, by dobrze grać w Garbarni. Może uda się z nią powalczyć o awans, jak nie w tym sezonie, to w przyszłym? Tworzy się drużyna. Jest spora rywalizacja, na każdą pozycję mamy po __dwóch zawodników. To sprzyja podnoszeniu poziomu.

Po odejściu Pawła Nowaka do Porońca, Kostrubała ma być jednym z tych, dla których głównym zadaniem będzie zastąpienie go.