MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Proszowice i okolice. Podczas piątkowej burzy najbardziej ucierpieli mieszkańcy Szarbi

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
Andrzej Bryła na drodze prowadzącej do domu
Andrzej Bryła na drodze prowadzącej do domu Aleksander Gąciarz
Burze, które w piątek po południu przeszły nad powiatem proszowickim nie spowodowały poważniejszych szkód. Nie znaczy to jednak, że nie pozostawiły po sobie żadnych śladów. Ucierpieli choćby mieszkańcy Szarbi w gminie Koniusza, których po ulewach czeka sprzątanie posesji i zamulonych dróg. Była to też jedyna miejscowość, w której potrzebna była pomoc strażaków.

Już na drogach prowadzących do Szarbi od strony Glewca czy Karwina widać liczne namuliska. W samej miejscowości najgorzej wygląda fragment drogi powiatowej w stronę Glewca. To właśnie tam była potrzebna pomoc strażaków z powodu wody wdzierającej się na posesję.

- Udało mi się zastawić na tyle, że woda dostała się tylko do garażu – mówi właścicielka, wskazując na prowizoryczne tamy z desek i palet.

Woda pomieszana z błotem spływała z pól położonych po drugiej stronie drogi. Niewielki przepust nie był w stanie jej odprowadzić na drugą stronę, więc przepłynęła górą, wlewając się na najbliższe podwórka, wjazdy i na drogę.

- Wiele razy zwracaliśmy uwagę, że ten przepust jest za mały, ale za każdym razem słyszymy, że nie ma pieniędzy na budowę większego. Również nasze interwencje we Wodach Polskich nie dają rezultatu – żalą się mieszkańcy

.

Mówią, że ulew w Szarbi było w sumie trzy w odstępie godziny.

- Zaczęło się tak około 15.30. Piętnaście minut mocno popadało, potem piętnaście minut przerwy i tak trzy razy. Teraz i tak tego deszczu nie było bardzo dużo. Bywało, że woda się przelewała przez barierki tego mostku – mówi Andrzej Bryła, wskazując na przepust nad rowem, odprowadzającym wodę w kierunku potoku Ropotek.

Kierująca Zarządem Dróg Powiatowych w Proszowicach Janina Krzek powiedziała nam, że zna problemy z jakimi borykają się mieszkańcy Szarbi, ale nie jest w stanie obiecać, że zostaną on w tym roku załatwione.

- Mamy bardzo duże potrzeby na drogach powiatowych, a pieniądze jakie otrzymujemy nie są wystarczające, by załatwić wszystkie sprawy. Tym bardziej, że w przypadku Szarbi należałoby jeszcze sprawdzić, czy po drugiej stronie drogi jest odpowiedni odpływ - mówi i dodaje, że szacunkowy koszt zamontowania przepustu skrzyniowego pod drogą to wydatek rzędu 200-300 tysięcy złotych.

Ślady ulewy widać też w innych miejscach. Na skrzyżowaniu drogi w centrum miejscowości powstało spore rozlewisko. Choć woda w rowach opadła, ono nadal się utrzymuje.

- Ta woda nie ma odpływu i teraz będzie tu tak stała dopóki nie wyschnie – mówią.

Niewiele brakowało, a woda zalałaby też wybudowany w ubiegłym roku za spore pieniądze plac rekreacyjny w centrum wsi.

- Popadałoby jeszcze pół godziny i tu też wszystko byłoby zamulone.

Zaczęły się wakacje. Dalej, pomimo wysokich cen, wybieramy Polskę

od 7 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski