Koszmar stopera: samobójczy gol w 1 minucie i błąd przy drugiej bramce

Spójnia Osiek-Zimnodół - Leśnik Gorenice 5:2 (2:1)
Bramki: 0:1 Ścigaj 10, 1:1 Żmudka 25, 2:1 Żmudka 38, 3:1 B. Lizończyk 46, 4:1 Wdowik 55 karny, 5:1 P. Duda 61, 5:2 Tondos 70.
Leśnik: Wesołowski - A. Szymczyk, P. Kondek, Drożyński, P. Siudut (55 Molenda) - Ścigaj, Szpejna (75 Szczurek), Kwiatkowski (55 Mróz), Tondos, Kozak - Kurkowski.
Spójnia: Wilk - D. Duda, Michał Mróz, Wdowik, Byczek - Niemczyk (70 Szewczyk), Przybyła (55 P. Duda), Kasprzyk (30 B. LizończykI), Żak (65 Porębski) - Żmuda, Jarosz.
Sędziował: Kamil Januszek (Olkusz). Widzów: 100.

To Leśnik objął prowadzenie, lecz dwa gole Żmudki przed przerwą, po ciekawych akcjach, uspokoiły sytuację. Trzy szybko strzelone przez Spójnię po zmianie stron bramki rozwiały wątpliwości.

Piliczanka Pilica - Przemsza Klucze 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Hys 1 samob., 0:2 Latos 82, 1:2 Grabowski 90.
Piliczanka: Stolarski I[30]- KukułkaI, OsmendaI, HysI, GrabowskiIII[90+1] - M. Weglarz, Demarczyk (60 Gajda), Goncerz (31 Kowalski), Walnik, Słowik - Nowak.
Przemsza: Grochalski - Porcz, GugułaI, Pydych (78 Smętek), Kocjan - Słaboń, Skrzypczak, Rak (44 Ziębiński)I, Mucha, Gil (46 Latos) - G. Majcherkiewicz (77 Osuch).
Sędziował: Kamil Sikora (Kraków). Widzów: 150.

Pechowy występ byłego gracza Przemszy, Hysa, który sprezentował niedawnym kolegom dwa gole. Po 20 sekundach, po zagraniu z boku, pokonał własnego bramkarza, a w 82 min podał zbyt lekko do rezerwowego golkipera Kowalskiego (w 30 min Stolarski za faul poza polem karnym wyleciał z boiska), piłkę przejął Latos i było 0:2. (ART)

Grębałowianka Kraków - Słomniczanka Słomniki 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Pikuła 35, 1:1 Łakomy 48, 2:1 Pikuła 84.
Grębałowianka: Kwiecień - Kowalski, JańczykI, Wilk, Klęk - Lampart (64 Paszkot), Fiust (55 Wejner), Krawczyk, Rajca (81 S. Gregorczyk), Pietruszewski (46 M. Kwater) - PikułaI.
Słomniczanka: Kozub - JaworskiI, Tochowicz, Szewczyk, Zaranek - Szwagrzyk, M. Kubuśka, Kurkiewicz (46 Burzawa), Jagła, P. Kubuśka (80 Grzywacz) - Łakomy (75 Adamek).

Grębałowianka w doliczonym czasie mogła stracić punkty. Po centrostrzale Jaworskiego z wolnego Kwiecień z trudem odbił piłkę. Ozdobą była akcja na 2:1 - po rajdzie przez prawie pół boiska Krawczyk zagrał do Paszkota, a Pikule pozostało dopełnić formalności.

Clepardia Kraków - Bronowianka Kraków 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Mierzwa 4 karny, 2:0 Mierzwa 26.
Clepardia: Cieślik - Machnik, Turek, Gągol, Gumula - Kwaśny (70 Zdonek), Sieniawski, Wach, Moszumański (62 Zębala), Zdżyłowski (77 Skotniczny) - Mierzwa.
Bronowianka: Socharczenko - Maroszek, Kubik, Małodobry, KowalczykI - Dachowski, HajdukI, KiełbusI, Kowalówka, Onderka (46 Żerdecki) - Gzyl.

Mierzwa na początku wykorzystał karnego (po faulu na Wachu), a później pięknie uderzył z woleja, z narożnika "16", w dalsze "okienko". W 55 min blisko szczęścia była Bronowianka, po strzale Kowalczyka piłka trafiła w poprzeczkę. (ART)

Jura Łobzów - Prądniczanka Kraków 2:2 (0:0)
Bramki: 0:1 M. Jeleń 52, 1:1 Spurna 60, 2:1 Spurna 80, 2:2 Bąk 85.
Jura: Jończyk - Gamrat, Guzik, Prażmowski, Zięba - Czech, Chrapek, Cupiał, A. Adamus, Rzeźniczak - Spurna.
Prądniczanka: Mleczko - Bąk, Kania, Marek, Cichy - Wieczorek (70 Ryż), M. Jeleń, Kękuś, Rojek (46 Karpij), Przemysław Jewuła - Kawa.

Goście mają czego żałować. Na początku II połowy M. Jeleń zmarnował karnego (Jończyk obronił), a przy stanie 0:1 Karpij nie trafił do pustej bramki. Prądniczanka musiała później dążyć do wyrównania, a punkt zapewnił jej gol Bąka w zamieszaniu podbramkowym.

Olkusz - Wieczysta Kraków 3:2 (2:0)
Bramki: 1:0 Jedynak 8, 2:0 Jurczyk 14, 2:1 Migacz 60, 3:1 Nowak 90+1, 3:2 Celing 90+2.
Olkusz: Kotyza - Kajda, Jurczyk, Kasprzyk, Szwed - Szczypciak, Rodziewicz, Gajos (90 Gajowiec), Banyś - Kluczewski (90 Bartczak), Jedynak (10 Nowak).
Wieczysta: Murzański - Heretyk, Rokicki (46 Zięba), Maślanka, Kaczmaryk - CelingI, MigaczI, Fryc, Suska (83 Szeller) - Szczepański, Majtyka.
Sędziował: Mateusz Kura (Kraków). Widzów: 50.

Do przerwy miejscowi zdobyli dwa gole po uderzeniach głową, a mogli więcej (m.in. trzy razy trafili w słupek). Po strzeleniu bramki Wieczysta odzyskała nadzieję, ale nie wyrównała.