Fot. Barbara Matoga
LECZNICA. OLGA JAWORSKA, lekarz weterynarii:
Powodem do niepokoju powinno być chudnięcie kota, który co prawda nie traci normalnej sylwetki, ale wyraźnie zmniejsza wagę. Dlatego starsze koty powinny być co kilka miesięcy ważone - w domu lub u weterynarza. Ubytek wagi może być znaczny - do naszego gabinetu trafiają koty ważące np. 1,8 kg, podczas gdy w pełnym zdrowiu ich waga sięgała 6 kg! Na dodatek spadkowi wagi towarzyszy niesamowity wręcz apetyt - kot zjada bardzo dużo, ale codziennie jest chudszy.
Nadczynność tarczycy objawia się także wzmożoną nerwowością i ruchliwością, np. bieganiem bez celu, a także nagłym brakiem tolerancji dla innych zwierząt. Chorujące koty wywołują bójki z towarzyszami, by po nich nagle pędem uciekać.
Kolejnym budzącym niepokój objawem jest matowe i suche futerko, przez co kot sprawia wrażenie zaniedbanego. Mogą się pojawić wymioty oraz biegunka, a także zwiększone pragnienie i częste oddawanie moczu.
Nawet część tych objawów, a zwłaszcza chudnięcie powinno skłonić opiekuna do wizyty u weterynarza. Konieczne jest wówczas badanie krwi dla oznaczenie hormonu tarczycy. Bardzo ważne jest, by badanie zostało wykonane w laboratorium weterynaryjnym, gdyż wyniki ludzi zdecydowanie różnią się od zwierzęcych. Koszt takiego badanie to około 60 zł. Trzeba również zbadać pracę wątroby i nerek. Nadczynności tarczycy często towarzyszą zaburzenia pracy serca, gdyż hormony, którymi jest nasycony organizm zwiększają metabolizm, co powoduje szybsze bicie serca, a więc wzmożony wysiłek dla tego organu. W efekcie może rozwinąć się kardiomiopatia serca, czyli przerost mięśnia sercowego. Takie zmiany mogą, niestety, utrzymać się do końca kociego życia.
Zdiagnozowana nadczynność tarczycy nie wymaga skomplikowanego leczenia - kot dostaje niedrogie tabletki 1 - 2 razy dziennie. Trzeba jednak stale monitorować stan jego zdrowia, w szczególności serca i nerek.
(MAT)
Ktoś wrzucił ją za ogrodzenie. Spadła tak nieszczęśliwie, że straciła władzę w tylnych łapkach. Głodna, przemarznięta pełzała, podpierając się przednimi łapkami. Od niechybnej śmierci uratowali ją dobrzy ludzie, dzięki którym trafiła do dr Olgi. Dziś Pralinka nie tylko chodzi, ale nawet skacze i to mimo swojego wieku - 12 lat - który można rozpoznać tylko po zębach. Jest kotką "rozmowną" i bardzo towarzyską w stosunku do ludzi. Inne zwierzęta toleruje. Wkrótce zostanie wysterylizowana. Pralinka szuka domu, z którego nikt jej nie wyrzuci. Telefon w sprawie adopcji: 501-259-254.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?