Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kotłownia w "Zorzy". Coraz bardziej gorąco

Katarzyna Hołuj
Myślenice. Co dalej z modernizacją kotłowni przy ulicy 3 Maja? Mimo specjalnego spotkania z mieszkańcami, władze spółdzielni "Zorza" ciągle nie podjęły decyzji. Ma ona zapaść w połowie miesiąca.

Jak powiedział nam Zbigniew Lijewski, prezes "Zorzy" podejmie ją Rada Nadzorcza.

Mieszkańcy pytają wobec tego po co było organizowane poniedziałkowe zebranie.

Kotłownia, która ogrzewa teraz bloki "nowego" osiedla 1000-lecia wymaga do końca przyszłego roku modernizacji w związku z wchodzącą w życie od 2016 roku nową normą dotyczącą pylenia. Spółdzielnia przewidziała, że można to zrobić na trzy sposoby.

Zostały one przedstawione na walnym zebraniu pod koniec czerwca. Mieszkańcy już wtedy wyrazili niezadowolenie z tego, że stało się to tak późno i że jest na nich wywierana presja czasu.

Tak jednak jak po walnym zebraniu, tak i po tym, które odbyło się w tym tygodniu, trudno stwierdzić,aby mieszkańcy byli w większości przekonani do któregokolwiek z trzech wariantów.

Najmniej popularny jest pierwszy, który zakłada modernizację kotłowni z pomocą kredytu (2,2 mln zł z odsetkami) zaciągniętego przez "Zorzę". Za to już wariant drugi, czyli budowa indywidualnych kotłowni gazowych przy blokach za pożyczkę (3,4 mln zł) zaciągniętą w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska, ma swoich zwolenników.

Wymaga jednak - co podkreśla prezes "Zorzy" - zebrania od wszystkich mieszkańców (z 845 mieszkań w 17 budynkach) oświadczeń o uznaniu długu, dlatego, że zabezpieczeniem pożyczki stałby się majątek spółdzielni.

Głosy lokatorów świadczą, że ludzie nie są na to gotowi.

- Jeśliby traktować sprawę poważnie, należałoby wcześniej wysłać takie zapytanie do mieszkańców i na podstawie ich odpowiedzi wyciągać wnioski. Był na to czas. Bez tego prezes nie ma podstaw twierdzić, że takich oświadczeń nie uzyskałby- mówi Małgorzata Kruzel, jedna z mieszkanek.

W spotkaniu wzięli też udział przedstawiciele firmy, która zgodnie z trzecim wariantem (rekomendowanym przez zarząd), miałaby by być operatorem zewnętrznym. Wydzierżawiłby on kotłownię, zmodernizował ją i sprzedawał ciepło mieszkańcom. Jak przekonywano - za ceny niższe niż obecnie (stawka za metr sześcienny ciepłej wody miałaby wynieść w 2016 roku 22,6 zł) i konkurencyjne wobec opłat za gaz.

Mieszkańcy pytali, dlaczego to, co będzie opłacać się firmie zewnętrznej, nie miałoby się opłacać samej spółdzielni. Przedstawiciele spółki tłumaczyli, że jako duża firma dokonują zakupów węgla po niższych cenach, a prąd produkują sami. Te zaś składowe: węgiel i energia elektryczna w głównej mierze determinują wysokość opłat za ciepło.

Widzą też możliwości podłączania nowych odbiorców do kotłowni. Firma daje gwarancję wysokości opłat na dwa lata, mieszkańców jednak interesowało to, kto im zagwarantuje, że później ceny nie wzrosną. - Boję się tego, co będzie za 3 lata. Najbardziej byłabym za tym, aby w każdym mieszkaniu zamontować piecyki dwufunkcyjne - mówi Danuta Matoga, mieszkanka osiedla.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski