MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kowal losów PJN

Redakcja
Paweł Kowal, europoseł Polska Jest Najważniejsza, i posłanka PJN Joanna Kluzik-Rostkowska podczas pierwszego krajowego zjazdu PJN Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Paweł Kowal, europoseł Polska Jest Najważniejsza, i posłanka PJN Joanna Kluzik-Rostkowska podczas pierwszego krajowego zjazdu PJN Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Europoseł Paweł Kowal został w sobotę prezesem partii Polska Jest Najważniejsza. Założycielka i dotychczasowa liderka - Joanna Kluzik-Rostkowska - na wstępie pierwszego kongresu krajowego PJN, który odbywał się w Warszawie, ogłosiła, że nie będzie kandydować, bo "jej linia przegrała" w klubie sejmowym PJN, a linią tą jest sprzeciw wobec polityki PiS-u.

Paweł Kowal, europoseł Polska Jest Najważniejsza, i posłanka PJN Joanna Kluzik-Rostkowska podczas pierwszego krajowego zjazdu PJN Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

POLITYKA. - Nie ruszamy dziś od nowa, idziemy dalej - mówił nowy prezes Polska Jest Najważniejsza

W kuluarach dominowała opinia, że sobotni kongres to początek drogi powrotnej do PiS-u - czy to dla całego PJN, czy przynajmniej dla większości znanych polityków tej partii, choć w słowach Kowala nie widać potwierdzenia takiej opinii.

Liderzy PJN zgodnie zapewniali, że kongres będzie kolejnym dowodem "inności" partii, która dopuszcza różnorodność poglądów i otwartą konkurencję w wyborach prezesa. To, że szanse Kluzik-Rostkowskiej są wątpliwe, było jasne od kilku dni. Ale jej rezygnacja z kandydowania była zaskoczeniem. To ona sama zaapelowała o poparcie kandydatury Kowala, a do wyborów nie stanął nikt inny. Nie można więc było się przekonać, jaki jest rzeczywisty rozkład poparcia dla linii "bardziej lub mniej antypisowskiej" wśród niemal 300 delegatów na kongres. Zamiast wyborów był plebiscyt, w którym Kowala poparło 246 z 284 głosujących.

Kluzik-Rostkowska zrezygnowała ze wszystkich funkcji w partii i zapowiedziała też, że klub sejmowy PJN będzie musiał rychło wybrać nowego szefa. - Nie mogę współtworzyć polityki, z którą się głęboko nie zgadzam - wyjaśniała delegatom. Dodała, że pozostaje członkiem PJN i życzy partii przekroczenia progu wyborczego; zarazem liście Platformy (czyli kandydowaniu z tej listy) "nie mówi definitywnie »nie«".

Dyskusja przed wyborami była dla dziennikarzy niedostępna i jak powiedział potem Kowal, "bardzo szczera". Po głosowaniu nowy prezes zapewniał, że zmiana przywództwa nie jest nowym początkiem, lecz zapowiedzią kontynuacji dotychczasowej postawy PJN. Podkreślał też odrębność partii i jej zamiar bycia ponad wojną PO-PiS, stania się alternatywą dla każdej z dwóch dominujących na rynku partii. Zapowiadał także skoncentrowanie się na "polityce prorodzinnej" i wzywał inne partie do rozmów i skłonności do kompromisów w tej sferze.

Wczoraj Kluzik-Rostkowska z nieco większą niż w sobotę goryczą mówiła o zmianie warty. - Trzeba zrobić wszystko, żeby powstrzymać politykę nieobliczalną, politykę osobistych fobii i obsesji Jarosława Kaczyńskiego (...) PJN, który nie przekracza progu wyborczego, faktycznie będzie służył Jarosławowi Kaczyńskiemu. Politykowi o wielu twarzach, który raz chce kończyć polsko-polską wojnę, by po chwili znów wzniecać ją na nowo. Politykowi, który głosząc hasła antykomunistyczne, za kilka miesięcy może - w imię osobistej wendetty - postkomunistom oddać władzę - stwierdziła Kluzik-Rostkowska.

W wypowiedziach Kowala z ostatnich miesięcy trudno byłoby znaleźć słowa wskazujące, że chce powrotu do PiS-u. Od większości liderów PJN odróżniało go to, że powstrzymywał się od ataków na byłą partię i jej prezesa, a w wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" tuż przed kongresem podkreślał, że wychodził z PiS-u po to także, by "już się tak nie bawić". Jego zdaniem Polsce potrzebna jest partia z pozytywnym programem, podczas gdy dwie główne siły opierają swoją politykę na wskazywaniu wroga i jego nieustannym atakowaniu.
Idea ta nie musi jednak zyskać zrozumienia wyborców - świadczy o tym popularność PO i PiS-u. Wybór Kowala z marketingowego punktu widzenia oznacza dla PJN utratę części wyrazistości partii, co raczej zmniejsza szanse przekroczenia progu wyborczego. Aktualne pozostają domysły, że gdy w sierpniu krystalizować się będą listy wyborcze, członkowie PJN mogą znaleźć się na takich, na których nie będzie logo ich partii. Rzeczywistym zaś celem PJN będzie osiągnięcie progu nie 5, lecz 3 proc. głosów, który wprawdzie nie pozwala na udział w podziale mandatów w Sejmie, ale uprawnia do państwowej subwencji, a chodzi rocznie o milionowe kwoty. Subwencja pozwoliłaby partii przetrwać kadencję poza Sejmem i myśleć o następnym rozdaniu, w 2015 r.

Krzysztof Leski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski