Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krajowe mieszkalnictwo bez perspektyw

Redakcja
Od lipca ubiegłego roku trwają prace nad przygotowaniem i przyjęciem przez Sejm rezolucji w sprawie Narodowego Programu Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego.

DEBATY. Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego

Dokument ten nie ma jednak szczęścia w polskim parlamencie - omawiany wielokrotnie w komisji i podkomisji infrastruktury spadł, po raz kolejny, w miniony piątek z porządku obrad. Tymczasem w branży budownictwa coraz mocniej uwidacznia się głęboki regres. Specjaliści biją na alarm.

- Powierzchnia mieszkaniowa, jaka przypada na statystycznego Polaka wyznacza skalę naszego co najmniej kilkudziesięcioletniego zapóźnienienia wobec Europy - stwierdza Andrzej Bratkowski, były minister budownictwa. - Ujawnia to wręcz dziurę cywilizacyjna, w której znalazło się polskie mieszkalnictwo i wszystko, co się z nim wiąże. Nic też nie wskazuje dzisiaj, byśmy bez jakichś nadzwyczajnych poczynań mogli się z tego skansenu mieszkaniowego wydostać.

Dane GUS dotyczące wyników budownictwa mieszkaniowego w 2009 roku potwierdzają, że pogłębia się kryzys w budownictwie mieszkaniowym. - Martwi kompletna obojętność władz wobec tych problemów. Mamy obecnie najgorszy po wojnie budżet dla sfery mieszkaniowej i bałagan legislacyjny - mówi Roman Nowicki, prezes Kongresu Budownictwa, jeden z najbardziej konsekwentnych orędowników opracowania Narodowego Programu Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego. - W 2009 roku oddano do użytku prawie 160 tysięcy mieszkań - to wynik pozornie całkiem niezły, ale trzeba pamiętać, że to ciągle ponad dwa razy za mało, jeśli chce się myśleć o rozpoczęciu procesu wychodzenia z kryzysu mieszkaniowego. Oddaliśmy nieco ponad 4 mieszkania na 1000 mieszkańców, podczas gdy kraje europejskie w okresach wychodzenia ze swoich kryzysów budowały nawet ponad 10 mieszkań na 1000 mieszkańców. Niestety, tam gdzie potrzeby są największe, buduje się najmniej. Prawie 90 proc. oddanych w ubiegłym roku zasobów to mieszkania dla osób majętnych, które stać na budowę lub zakup mieszkania u dewelopera, i do tego w sześciu największych aglomeracjach. Za rogatkami wielkich miast jest gorzej niż źle. Zaledwie 10 proc. z oddanych ogółem mieszkań stanowią mieszkania komunalne, spółdzielcze, społeczne i socjalne razem wzięte. W niedawnych badaniach NIK wyraźnie obciążył za tę sytuację kolejne rządy, które działają bez długofalowej polityki.

Kongres Budownictwa, zrzeszający największe w kraju organizacje reprezentujące branże budowlaną, wiązał duże oczekiwania z programem "Polska 2030". - Premier Donald Tusk deklarował, że ten program wytyczy kluczowe priorytety w sprawie tzw. perspektywy cywilizacyjnej - podkreśla Roman Nowicki. - Tymczasem na 390 stron tylko jedna jest poświęcona mieszkalnictwu. Mamy wiedzę, że w opracowaniu tego dokumentu nie uczestniczył ani jeden ekspert budownictwa. Wystarczy przypomnieć, że nakłady na budownictwo socjalne zostały w tym roku obcięte, bez ważnej przyczyny, o 50 proc., choć jeszcze niedawno zapowiadano gwałtowne przyspieszenie działań na rzecz pozyskiwania mieszkań socjalnych.

Eksperci nie mają złudzeń. Zdaniem prof. Piotra Witkowskiego z Instytutu Techniki Budowlanej i AGH, symbolem obecnej sytuacji mieszkaniowej jest ostatnie miejsce Polski w Europie pod względem tzw. samodzielności mieszkaniowej. - 65 lat po zakończeniu wojny, 30 proc. polskich rodzin nie ma samodzielnego mieszkania - mówi prof. Witkowski. - Ma to już tragiczne następstwa demograficzne, gdyż decyzja o urodzeniu dziecka w ponad 90 proc. zależy od faktu, czy rodzina ma mieszkanie. W stosunku do wcześniejszych prognoz jest nas już o 3 mln mniej, a według GUS do roku 2030 liczba mieszkańców Polski spadnie o kolejne 3 mln - do 35 mln osób. Zlikwidowano w praktyce wszelkie formy budownictwa mieszkaniowego non profit. Mieszkanie stało się wyłącznie towarem rynkowym, a jego cena wynika z mechanizmów rynkowych, ze zjawiskami spekulacyjnymi włącznie. Wyklucza to z dostępu do mieszkania grupy ludności gorzej uposażone, a zwłaszcza młode pokolenie. Władze uważają taki stan rzeczy za właściwy i nie zamierzają go zmieniać. Przeciwnie, istniejące wcześniej zaangażowanie państwa w łagodzenie problemów mieszkaniowych jest stopniowo i systematycznie likwidowane. Według oficjalnego stanowiska władz, sytuacja mieszkaniowa polskich rodzin jest prywatną sprawą każdej rodziny.
Rząd, zdaniem prof. Piotra Witkowskiego, nie przewiduje zaangażowania państwa w rozwój mieszkalnictwa. Na dowód przytacza opinię Piotra Stycznia, podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, wyrażoną podczas obrad XX Jubileuszowej Konferencji Spalskiej: "Mówienie o tym, że będzie budownictwo państwowe i państwowy program, czy też narodowy program, ale rozumiany jako program państwowy, jest nieuzasadnione. Te czasy, mam nadzieję, osobiście bardzo głęboką, się nie pojawią".

Janusz Michalczak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski