Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Podwyżka czynszu może zakończyć się dla 94-letniej pani Zuzanny eksmisją. "Chciałabym tutaj mieszkać do końca życia"

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Pani Zuzanna mieszka w kamienicy przy ulicy św. Agnieszki (na zdjęciu jest to budynek drugi od lewej)
Pani Zuzanna mieszka w kamienicy przy ulicy św. Agnieszki (na zdjęciu jest to budynek drugi od lewej) BD
Nowy właściciel kamienicy przy ulicy świętej Agnieszki w Krakowie podwyższył 94-letniej pani Zuzannie miesięczny czynsz z 513 zł do ponad 2100 zł. To koszt zbyt wysoki, żeby starsza kobieta mogła go pokryć z emerytury. Krakowski prawnik Filip Cieślik obawia się, że cała sprawa może zakończyć się dla 94-latki nawet eksmisją z mieszkania. Pani Zuzanna wprowadziła się do kamienicy ponad 70 lat temu i chciałaby w niej zostać do końca życia. Tymczasem nowy właściciel budynku przekonuje, że działa zgodnie z prawem.

- Proszę mi powiedzieć: czy oni mogą tak ze mną postępować? Mam 94 lata, nadciśnienie oraz dyskopatię kręgosłupa. Z nerwów nie śpię po nocach. Chciałabym tutaj mieszkać do końca życia. Niech dadzą mi spokój - prosi zrozpaczona pani Zuzanna (nazwisko do wiadomości Redakcji).

Nowy właściciel kamienicy, w której kobieta mieszka od 1950 roku, podniósł jej miesięczny czynsz z 513 zł do ponad 2100 zł. Pani Zuzanna wylicza, że tymczasem jej emerytura wynosi zaledwie 1551,76 zł.

- Nie opłacę z niej nawet jednego czynszu. A za coś przecież trzeba jeszcze żyć: kupić jedzenie i lekarstwa. Skąd mam wziąć na to pieniądze? Jestem wdową i mieszkam samotnie. Czasami zagląda do mnie córka, ale ona też ma swoje problemy: opiekuje się swoim mężem, który rok temu doznał udaru i jest sparaliżowany w połowie - załamuje ręce 94-letnia pani Zuzanna.

Gdy rozmawiamy, kobieta czuje się źle. Boli ją głowa i kręgosłup. - To chyba przez tę pogodę - twierdzi i palcem wskazuje na okno. Tego dnia - 18 listopada - było zimno i spadł pierwszy w tym roku śnieg.

Podwyżka czynszu

Kamienica przy ulicy świętej Agnieszki w Krakowie kilka miesięcy temu zmieniła właściciela. Budynek końcem czerwca br. zakupiła spółka Rapsodia Wawel. W nieruchomości nadal żyją jej wieloletni mieszkańcy. Łącznie mowa o czterech osobach, mieszkających w trzech lokalach.

Wśród nich jest m.in. pani Zuzanna. Starsza kobieta na podstawie umowy najmu, którą zawarła jeszcze z poprzednim właścicielem, mieszka w lokalu o powierzchni 55 m kw (kuchnia, dwa pokoje, łazienka).

Problemy starszej kobiety z nowym właścicielem nieruchomości zaczęły się we wrześniu br. Pani Zuzanna relacjonuje, że dostała wówczas pismo od spółki Rapsodia Wawel, w którym podano nową kwotę miesięcznego czynszu: 2179,21 zł (w kwocie zawarta jest także opłata za wodę, jak również ścieki: 58,47 zł) oraz nowy numer rachunku bankowego, na który trzeba wpłacać pieniądze. W dokumencie spółka Rapsodia Wawel wezwała też starszą kobietę do zapłaty zaległego czynszu za dwa miesiące (chodzi o czynsz jeszcze w poprzedniej wysokości, nowy obowiązuje od 1 listopada br.).

Pani Zuzanna zapewnia, że wrześniowe pismo było pierwszym, jakie otrzymała od spółki. Potwierdza to również jej córka, która uczestniczyła w naszej rozmowie z 94-latką. - Nie wiedziałam, że zmienił się właściciel. Nikt mnie o tym nie poinformował. Czynsz cały czas płaciłam na konto poprzedniego właściciela budynku. Nie mam zaległości - twierdzi pani Zuzanna.

Z kolei Rapsodia Wawel zapewnia, że wrześniowe pismo nie było pierwszym, jakie zostało wystosowane do 94-latki. - Obecny właściciel nabył nieruchomość pod koniec czerwca 2022 r., po czym w lipcu wystosował do wszystkich najemców pisma, informujące o zmianie właściciela i numeru rachunku do zapłaty czynszu - twierdzi adwokat Paulina Tatarczuch, która wypowiedziała się w imieniu spółki.

Dodaje, że nabycie nieruchomości przez Rapsodię Wawel nie było utrzymywane w tajemnicy. Według niej było wręcz przeciwnie: od lipca 2022 r. w kamienicy pojawiali się i widoczni byli przedstawiciele spółki, którzy informowali najemców, że nowe dane do wpłaty zostaną przesłane im drogą pocztową.

Inaczej na sprawę patrzy córka pani Zuzanny. Przekonuje, że w lipcu 2022 roku Rapsodia Wawel nie podała jej mamie nowego konta do opłacania czynszu. - Nowy właściciel nie ujawnił się w żaden podany przez panią adwokat sposób. Natomiast we wrześniu przysłał pismo, że moja mama jest zadłużona oraz groźbę, że rozwiąże z nią umowę najmu - zapewnia nas córka 94-latki.

Adwokat Paulina Tatarczuch jest jednak przekonana, że spółka w lipcu br. wystosowała do pani Zuzanny pismo z nowym numerem rachunku do zapłaty czynszu, a kobieta z niewiadomych Rapsodii Wawel powodów "nie podjęła przesyłki". Paulina Tatarczuch poinformowała również, że spółka Rapsodia Wawel nie zgadza się na sugerowanie, że jej działanie mogło być nieprawidłowe, skoro dopełniła ona "wszystkich obowiązków, przewidzianych w ustawie o ochronie lokatorów".

Wilgoć i grzyb

Kluczowa w całej sprawie jest jednak sama podwyżka czynszu, która oburza panią Zuzannę. - Jestem osobą w podeszłym wieku. Mam bardzo niską emeryturę, z której nie będę w stanie pokryć nowego czynszu. Co mam zrobić w takiej sytuacji? Nie chcę stracić dachu nad głową. Niemal całe swoje życie mieszkam w tej kamienicy. Tu wychowałam dzieci. Jestem przywiązana do tego miejsca - mówi 94-latka.

Aktualnie starsza kobieta domaga się ustalenia przez sąd, że dokonana przez spółkę podwyżka czynszu jest niezasadna. Pozew w tej sprawie w październiku br. został skierowany do Sądu Rejonowego - Kraków Śródmieście. - Widzi pan, w jakich warunkach mieszkam? W lokalu jest wilgoć i grzyb. Mieszkanie nadaje się do remontu, na który mnie nie stać. Za mieszkanie w czymś takim spółka domaga się ode mnie wyższego czynszu? Proszę mi powiedzieć, czy oni tak mogą? - dopytuje kobieta, która jest już bardzo zmęczona perypetiami z nowym właścicielem budynku.

Adwokat Paulina Tatarczuch zapewnia, że podwyżka czynszu została dokonana zgodnie z prawem. - Była związana z postępującą inflacją, wzrostem kosztów utrzymania nieruchomości oraz potrzebą urealnienia wysokości czynszu - zapewnia Tatarczuch. Zauważa jednocześnie, że "podwyższony czynsz nadal istotnie odbiega od warunków rynkowych zważywszy, że obecnie nie jest możliwe wynajęcie lokalu o powierzchni ponad 50 m2 w ścisłym centrum Krakowa za kwotę wynoszącą niewiele ponad 500 zł".

Adwokat Paulina Tatarczuch przekonuje też, że nowy właściciel nieruchomości próbował porozumieć się z panią Zuzanną i jej rodziną, jednak córka 94-latki zawiesiła rozmowy ze spółką, a następnie sprawa została przez lokatorkę skierowana na drogę sądową. I to właśnie krakowski sąd, jak zaznacza Paulina Tatarczuch, będzie teraz rozstrzygał, czy podwyżka była zasadna.

- Po zakończeniu tej sprawy mocodawca (Rapsodia Wawel, przyp. red.) rozważy dalsze kroki, jednak cały czas podtrzymuje on, że dalsze działania chciałby podejmować w porozumieniu z panią Zuzanną, licząc że powróci ona do rozmów ugodowych - twierdzi w e-mailu do nas adwokat Paulina Tatarczuch.

Inaczej na sprawę patrzą pani Zuzanna i jej córka. - To nieprawda, że prowadzono rozmowy. Najpierw sprawa została złożona w sądzie, a dopiero potem zadzwoniła przedstawicielka spółki z informacją, że poszuka na wolnym rynku lokum dla mojej mamy. Prosimy o ofertę na piśmie, chętnie ją rozważymy i unikniemy długotrwałych spraw sądowych - przekazała nam córka 94-latki.

Skończy się eksmisją?

Sprawę 94-letniej kobiety przedstawiliśmy krakowskiemu adwokatowi Filipowi Cieślikowi, który specjalizuje się m.in. w prawach lokatorów. Twierdzi, że nie ma przepisów prawnych, które chronią lokatora - nawet w wieku tak zaawansowanym jak pani Zuzanna - przed podwyżką czynszu.

- Co do pytania o etyczną stronę podwyżki o 400 proc. czynszu lokatorce w podeszłym wieku bez perspektywy na osiągniecie przez nią jeszcze jakichś dochodów, to ocenę tego działania pozostawiam już indywidualnemu Czytelnikowi. Z kolei sądowi pozostanie ocena, czy podwyżka czynszu jest zasadna i czy jest zasadna w takiej wysokości jak wskazał to nowy właściciel. Dobrze, że lokatorka zakwestionowała podwyżkę i złożono do sądu pozew - mówi Filip Cieślik. Dlaczego? Obawia się, że 94-latka nie będzie w stanie "płacić czynszu o wskazanej wysokości".

- W konsekwencji spowoduje to popadnięcie przez lokatorkę w zadłużenie i finalnie to właściciel złoży do sądu pozew o jej eksmisję z mieszkania - przewiduje w rozmowie z nami Filip Cieślik. Oczywiście w toku ewentualnego postępowania eksmisyjnego 94-latka będzie mogła ubiegać się o przyznanie jej prawa do lokalu socjalnego. - Do czasu przyznania pani Zuzannie takiego mieszkania będzie ona mogła przebywać w obecnym lokalu - uspokaja adwokat Filip Cieślik. Niemniej dla osoby w tak podeszłym wieku jak pani Zuzanna sytuacja związana z eksmisją, jeśli do niej dojdzie, może być dużą traumą.

Pozostaje pytanie, co dalej z samą kamienicą? Adwokat Paulina Tatarczuch przekonuje, że budynek jest w złym stanie. - Nowi właściciele planują przeprowadzić w niej remont. Wszelkie przeprowadzane w kamienicy czynności będą dokonywane zgodnie z obowiązującymi przepisami i z poszanowaniem praw lokatorów - zapewnia Tatarczuch. Z kolei adwokat Filip Cieślik podkreśla, że jeśli remont będzie wykonywany w momencie, kiedy w budynku nadal będzie mieszkać pani Zuzanna, to nowy właściciel kamienicy ma obowiązek zapewnić 94-latce "bezpieczeństwo, dostęp do części wspólnych, wszystkich dotychczasowych mediów, jak również ciszy w porze nocnej".

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraków. Podwyżka czynszu może zakończyć się dla 94-letniej pani Zuzanny eksmisją. "Chciałabym tutaj mieszkać do końca życia" - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski