Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków. Rodzina z Płaszowa prosi o pomoc przy remoncie domu

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Anna Kwiecień z Płaszowa, samotnie wychowująca czterech synów, potrzebuje natychmiastowej pomocy. 200-letni dom, w którym mieszka od pokoleń jest w opłakanym stanie. Dzięki dobrym ludziom część budynku została już wyremontowana. Aby rodzina mogła godnie przeżyć w nim zimę potrzebna jest jednak dodatkowa pomoc.

W dwóch małych pokojach ściany i sufity są już pomalowane, na podłodze leżą jasne panele. Brakuje tylko kaloryferów i mebli. Kilka tygodni temu te pomieszczenie nie nadawały się do mieszkania, choć w zawilgoconych, odrapanych pokojach mieszkała 36-letnia Anna Kwiecień z czwórką dzieci. Kobieta utrzymuje się z alimentów, zasiłku rodzinnego i dodatku za wielodzietność. Łącznie to ok. 2 tys. zł miesięcznie. Ledwo starcza na życie, na remont już nie.

O pomoc dla rodziny jako pierwsza zaapelowała Weronika Balińska, asystent rodziny z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie. Pracownica ośrodka poinformowała o potrzebującej rodzinie Katarzynę Konewecką-Hołój, prezes Stowarzyszenia Piękne Anioły.

– Kiedy na własne oczy zobaczyłam jak wygląda dom postanowiliśmy, że za wszelką cenę go wyremontujemy – mówi Katarzyna Konewecka-Hołój.

Stowarzyszenie zaangażowało do pracy zaprzyjaźnione firmy, dzięki czemu udało się już kupić nowe wyposażenie budynku i wykonać część remontu. Trzeba jeszcze wprawić drzwi wejściowe, zakończyć ocieplanie domu, a hydraulik musi podłączyć kaloryfery i piec. Potrzebny jest również dekarz, który położy blachę na dachu.
– Mamy nadzieję, że uda nam się zakończyć większość prac do końca września – mówi Izabela Kopeć, asystent rodziny MOPS, która aktualnie opiekuje się rodziną.

W pomoc zaangażowało się również trzech więźniów z Zakładu Karnego w Ruszczy.
– Początkowo trochę obawiałam się, jak to będzie, ale szybko okazało się, że to bardzo sympatyczni ludzie. Zawsze po obiedzie grali w piłkę z moimi chłopakami – wspomina pracę osadzonych przy remoncie domu Anna Kwiecień. Więźniowie pomagali przy remoncie niemal przez dwa miesiące.

Z zakładu karnego do remontowanego budynku codziennie dowoziło ich dwóch radnych z Podgórza. Jednym z nich był Szymon Toboła. – Przez trzy tygodnie codziennie woziłem więźniów pod dom, a popołudniu odwoziłem do zakładu. Trzeba pomagać ludziom – komentuje krótko swój udział w pomocy rodzinie radny.
Dom, w której mieszka matka z czterema synami, kilkadziesiąt lat temu został kupiony przez jej dziadków od rosyjskiego popa.

Już wtedy budynek nadawał się do remontu. – Dziadkowie naprawiali tyle ile mogli, własnymi siłami – mówi pani Ania. Życie jej nie rozpieszczało. Kilka lat temu zostawił ją partner. Wcześniej jeszcze pomagał w utrzymaniu gospodarstwa. Teraz nie mogę na niego liczyć – żali się kobieta.

Anna Kwiecień z zawodu jest fryzjerką. Kiedy 17 lat temu zaszła w ciążę musiała zrezygnować z pracy. Teraz chce wrócić do zawodu, żeby móc zarabiać i zapewnić synom godne życie. Trzech z nich chodzi do szkoły, czwarty do przedszkola. – Kiedy tylko mogłam dorabiałam jako pomoc w kuchni. Jak byłam w ciąży z czwartym dzieckiem, to pracowałam jako sprzątaczka.

Ciężko jednak utrzymać pracę, kiedy dzieci chorują i nie ma ich z kim zostawić – wspomina trudne chwile kobieta.

Stowarzyszenie Piękne Anioły uruchomiło subkonto na które mogą wpłacać pieniądze na pomoc rodzinie pani Ani - BANK PEKAO S.A. 94 1240 4605 1111 0010 5095 4747 tytuł wpłaty : remont Kraków „

KONIECZNIE SPRAWDŹ:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski