Kraków straci cztery pomniki przyrody. Pozostałe monitoruje

Zakończyły się właśnie konsultacje społeczne w sprawie zniesienia ochrony przyrody dla czterech drzew uznanych za pomniki przyrody. Trzy z nich trzeba wyciąć, aby zapewnić bezpieczeństwo przechodniom i kierowcom. Nieistniejącą już lipę w Tyńcu trzeba zaś wykreślić z listy pomników.

Konieczność usunięcia drzew potwierdził dendrolog, który stwierdził, że drzewa mają rozległe ubytki w pniach, a rosną przy chodniku i jezdni, więc stanowią zagrożenie dla ludzi i mienia.

Trzy pomniki przyrody trzeba wyciąć przy alei Waszyngtona. To dwa jesiony wyniosłe, których obwody pnia dochodzą nawet do 400 cm, a także kasztanowiec biały o obwodzie 276 cm. Lipy przy klasztorze Benedyktynów już nie ma. Została doszczętnie zniszczona podczas wichury w lipcu 2015 roku.

Z koniecznością zniesienia ochrony drzew zgodził się Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska oraz uczestnicy konsultacji społecznych. Teraz musi to jeszcze zostać zatwierdzone przez Radę Miasta Krakowa.

Przypomnijmy, że rok temu także wycięto w Krakowie cztery pomniki przyrody. Był to wiąz szypułkowy przy ul. Kaczeńcowej, dwa kasztanowce przy alei Waszyngtona i dąb czerwony w parku Decjusza.

Pojawiają się więc pytania o to, czy pomniki przyrody są właściwie pielęgnowane i czy jest odpowiednia kontrola prowadzonych przy nich zabiegów.

Słaba ochrona

Mariusz Waszkiewicz, prezes Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody zauważa, że stan drzew - pomników przyrody w Krakowie się pogarsza. Już rok temu Komisja Dialogu Obywatelskiego ds. Środowiska przygotowała uchwałę w sprawie pomników.

Zaznaczyła w niej, że na terenie miasta Krakowa brakuje monitoringu pomników przyrody, zabiegów pielęgnacyjnych przy jednoczesnym samowolnym dokonywaniu cięć w koronach przez osoby nieuprawnione, na zlecenie firm deweloperskich, telekomunikacyjnych, energetycznych. - Kończy się to przeważnie usuwaniem całych drzew - zauważa ekolog.

Komisja zalecała m.in. inwentaryzacje przyrodniczych okazów, opracowanie dla nich kart diagnostycznych, wykonanie kosztorysów pielęgnacji i prowadzenie obowiązkowego monitoringu. A każdy pomnik przyrody powinien podlegać obowiązkowemu przeglądowi stanu zdrowotnego co najmniej raz na 5 lat.

Nie udało się nam wczoraj dowiedzieć od miejskich urzędników jak wygląda sprawa pielęgnacji chronionych drzew. Okazuje się jednak, że ich sytuacja może się poprawić.

Monitoring drzew

Dotarliśmy do dr Wojciecha Bobka z wydziału Architektury Krajobrazu na Politechnice Krakowskiej. Na zlecenie miasta prowadzi monitoring 30 pomników przyrody, opiniuje także 15 drzew, które pomnikami zostać mogą. - Okazuje się, że wiele drzew będących pomnikami przyrody nie jest oznaczonych, stąd mogą wynikać samowolne cięcia dokonywane przez osoby nieuprawnione - wyjaśnia dr Bobek. - Staram się naprawiać tę sytuację. Tam gdzie nie ma tabliczek, przywieszam oznaczenie.

W Wydziale Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta wyznaczona została też osoba, która zajmuje się pomnikami. Kontroluje ich stan, wyszukuje nowych okazów do objęcia ochroną, reaguje na sygnały o złym stanie drzewa. Drzewa nadzoruje także Zarząd Zieleni Miejskiej.

280 pomników w mieście

Na terenie gminy Kraków jest 280 pomników przyrody. Natomiast w województwie małopolskim znajduje się ich 2211 (stan na 15 czerwca 2016 r.).

Pomniki to pojedyncze twory przyrody żywej i nieożywionej lub ich skupiska o szczególnej wartości przyrodniczej, naukowej, kulturowej, historycznej lub krajobrazowej. Na terenach niezabudowanych, jeżeli nie stanowi to zagrożenia dla ludzi lub mienia, drzewa stanowiące pomniki przyrody podlegają ochronie aż do ich całkowitego rozpadu.

Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody ustanowienie lub zniesienie pomnika przyrody następuje w drodze uchwały rady gminy, po uzgodnieniu z właściwym regionalnym dyrektorem ochrony środowiska.

[email protected]