Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska tradycja. Czym jest osadzanie chochoła? W Bronowicach co roku powtarzają sceny z "Wesela" Wyspiańskiego

Anna Piątkowska
Anna Piątkowska
Od ponad pół wieku w Bronowicach przywoływana jest tradycja opisana przez Wyspiańskiego
Od ponad pół wieku w Bronowicach przywoływana jest tradycja opisana przez Wyspiańskiego Wojciech Matusik / Polska Press
Co roku od przeszło pół wieku w listopadowy dzień przypadający w okolicy rocznicy zaślubin Jadwigi Mikołajczykówny i Lucjana Rydla, uwiecznionych przez Stanisława Wyspiańskiego, mieszkańcy Bronowic odtwarzają rytuał opisany przez artystę, osadzając chochoła. A wszystko to przed domem, w której bawili się weselnicy. O tym, czym jest osadzanie chochoła opowiadają Joanna Zdebska-Szmidt i Ewelina Radecka z Rydlówki, oddziału Muzeum Krakowa.

W sobotę w Rydlówce odbędzie się tradycyjne osadzanie chochoła... czyli co takiego?
Ewelina Radecka: - O to trzeba by zapytać Wyspiańskiego, bo to on wymyślił chochoła w takim znaczeniu, jak rozumiemy go dziś, czyli krzewu róży okrytego słomą. Wcześniej nie było zwyczaju uroczystego okrywania roślin słomą, była to jedna ze zwyczajnych czynności wykonywana po to, by zabezpieczyć najcenniejsze rośliny. Niekoniecznie były to jednak róże, które we wiejskich ogródkach raczej nie rosły. Kiedy w 1969 roku otwierano muzeum, ustanowiono uroczystość okrywania słomą krzaku róży przy Rydlówce. Najpierw jednorazowo na pamiątkę wesela Lucjana Rydla i Jadwigi Mikołajczykówny oraz na pamiatkę dramatu Wyspiańskiego. Na jednym razie jednak się nie skończyło, rytuał powtarzany jest od pięćdziesięciu lat, stał się więc już swego rodzaju tradycją, choć wciąż trwają dyskusje, czy jest to tradycja, czy może performans, rytuał, czy działanie, mające na celu budowanie wspólnoty wokół Rydlówki.

Jak wygląda ta nowa krakowska tradycja?
Joanna Zdebska-Szmidt: - Cała uroczystość osadzania chochoła składa się z trzech części. Pierwsza narodziła się całkiem niedawno, bo podczas pandemii i wynika z tego, że jest nas coraz więcej wokół chochoła i przestajemy się mieścić przed Rydlówką - to uroczysty korowód weselny, który wyruszy o godz. 11.00 z ul. Pod Strzechą i przejdzie do Rydlówki. Po drodze uczestnicy korowodu zatrzymują się, by wspólnie śpiewać i tańczyć - odtwarzać poszczególne tradycje weselne: zrękowiny, czepiny czy dobranockę. O godz. 13.00 przed Rydlówką rozpocznie się ta właściwa część, czyli osadzanie chochoła. Najpierw przedstawimy fragmenty scen z "Wesela", a po obtańcowaniu róży przy akompaniamencie śpiewu, zostanie ona osłonięta słomą. Po tej uroczystości zaprosimy uczestników na niecodzienne zwiedzanie Rydlówki - tu też wykonane zostaną fragmenty z "Wesela". Aby wziąć udział w tym wydarzeniu, koniecznie trzeba zarezerwować miejsce, ponieważ Rydlówka nie jest zbyt duża.

W odtwarzanie tej tradycji mocno zaangażowana jest lokalna społeczność.
JZ-S: To wydarzenie jest wyjątkowe właśnie dlatego, że gromadzi wielką rzeszę ludzi: około setki wolontariuszy, którzy czynnie uczestniczą w osadzaniu chochoła i korowodzie. Przede wszystkim jest właśnie to lokalna społeczność: Towarzystwo Przyjaciół Bronowic, Teatr Złoty Róg, Szkoła Podstawowa nr 50 - jedyna szkoła nosząca imię Władysława Tetmajera, która od samego początku uczestniczy w tych wydarzeniach - ale także szkoły podstawowe nr 51 i 93 z Bronowic, a nawet szkoła i teatr ze Skawiny oraz panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Maszyc. To jest fantastyczna oddolna inicjatywa, jestem przekonana, że gdybyśmy jako muzeum nie byli zaangażowani w to wydarzenie, to chochoł i tak zostałby osadzony.
ER: Na pewno jest to działanie, które sprawia, że te dawne bronowickie zwyczaje odżywają na nowo, a że w dużej mierze uczestniczą w nich potomkowie dawnych mieszkańców Bronowic, ma to dodatkowy, niezwykły wymiar. Spotykamy się przy Rydlówce jedząc weselny kołacz, śpiewamy piosenki, wykonywane dawniej podczas uroczystości zaślubin, nawiązując zarówno do literackiej tradycji Bronowic, jak i do tej wiejskiej, której też już w tym miejscu nie ma.

Krzak róży jest cały czas ten sam?
ER: Nie. Róża, która była okryta słomą podczas "Wesela" rosła za oknem izby sceny - tam właśnie Tetmajer miał swoje róże. I w 1969 roku to tam po raz pierwszy osadzono chochoła. Kiedy jednak z roku na rok coraz więcej osob brało udział w tym wydarzeniu, zostało ono przeniesione przed Rydlówkę.

Czy uczestnicy korowodu, przemierzającego Bronowice, mają jeszcze okazję zobaczyć gdzieniegdzie - poza Rydlówką, domem, w którym bawili się uwiecznieni przez Wyspiańskiego weselnicy - miejsca tak, jak oni je widzieli?
JZ-S: Bronowice dynamicznie się zmieniają, dziś to dzielnica Krakowa, ale zachowały się tu jeszcze pojedyncze chałupy, które nawiązują klimatem do dawnych Bronowic, jak np. chata Anieli czy zabezpieczona staraniem Stowarzyszenia Przyjaciół Bronowic chata naprzeciw Rydlówki - to są ślady przeszłości. Można się udać na bronowickie pola, które wciąż są obsiewane i poczuć młodopolski klimat. Doskonale zachowała się także pamięć tradycji zabalsamowana w młodopolskiej sztuce, czego przykłądem jest właśnei osadzanie chochoła czy weselny korowód.

A samo wydarzenie możemy już postawić - tuż po Lajkoniku i szopkach - wśród najważniejszych krakowskich tradycji?
JZ-S: Trudno mierzyć osadzanie chochoła z wydarzeniami, które mają wiekową tradycję. Osadzanie chochoła to tradycja wynaleziona, zainspirowana dramatem i praktykowana od 1969 roku, aczkolwiek uczestnicy wydarzenia mocno się z nią utożsamiają i jest to na pewno element lokalnej tożsamości kulturowej związanej z Młodą Polska, z "Weselem", z tym, jak funkcjonowały kiedyś Bronowice. To ciągle żywy organizm.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski