Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowski deszcz nagród

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Rada Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ w głosowaniu odrzuciła wniosek o nadanie Jose Manuelowi Barroso, przewodniczącemu Komisji Europejskiej (najważniejszy organ Unii Europejskiej) tytułu doktora honoris causa. Podobno argumentem, który przeważył w tej sprawie była opinia, że Barroso jest czynnym politykiem.

Krakowska kandydatka PO do europarlamentu twierdzi teraz, że powodem negatywnego stanowiska Rady były jego lewicowe poglądy. Nie znam poglądów pana Barroso, pamiętam jednak z informacji medialnych, że w Parlamencie Europejskim był uznawany za miernego przewodniczącego i krytykowany przez różne ugrupowania. Ostatecznie dostanie tylko medal.

W tej dyskusji co innego zwróciło moją uwagę. Zwolennicy nadania honorowego doktoratu argumentowali, że przyznanie tytułu może przynieść Uniwersytetowi wymierne korzyści. – Może Unia Europejska sypnie jakimś groszem – przekonywali wahających się uczonych. Gdy okazało się, że Barroso ma już kilkanaście takich doktoratów, w tym kilka polskich (Uniwersytet Łódzki, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Politechnika Wrocławska), zapał nieco ostygł.

Rzeczywiście, Unia nas nie rozpieszcza: ostatnio na kilkaset prestiżowych stypendiów dla młodych naukowców, Polska dostała tylko jedno. Ale postawa zwolenników uhonorowania najwyższym uniwersyteckim odznaczeniem trochę zawstydza. Przekonanie, że Unia jest dobrą ciocią, do której trzeba się łasić, zamiast stanowczo walczyć o polskie interesy, staje się coraz powszechniejsze. A mało kto wie, że akurat w dziedzinie szkolnictwa wyższego Polska więcej wpłaca do kasy Unii, niż od niej dostaje. Można więc nawet powiedzieć, że polscy podatnicy przyczyniają się do rozwoju nauki na Zachodzie.

Warto też zauważyć, że właśnie drastycznie obcięto fundusze na stypendia naukowe dla młodych Polaków ze Wschodu. – Nie ma pieniędzy – mówią urzędnicy. Może zajęcie się tą sprawą polskich reprezentantów w Parlamencie Europejskim przyniosłoby więcej pożytku, niż podlizywanie się panu Barroso. Nauka polska jest na szarym końcu w Europie, a polskie szkolnictwo wyższe (oprócz innych problemów, jak przerost biurokracji czy coraz niższy poziom kształcenia) boryka się z finansową zapaścią.

A przy okazji. Kilka dni temu Polska Akademia Umiejętności, szacowna instytucja naukowa, przyznała swoją nagrodę Jerzemu Owsiakowi. Znalazł się w szeregu laureatów obok Henryka Sienkiewicza, Ignacego Paderewskiego czy kardynała Adama Sapiehy. Przypomina mi się oglądana w telewizji scena, gdy chodzi na czworakach po stole i krzyczy na dziennikarzy, którzy ośmielili się pytać o rozliczenia finansowe jego Orkiestry. Ale bądź co bądź, UJ ma 650 lat, a PAU tylko 142.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski