MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie osiołki przygotowane do procesji Niedzieli Palmowej [WIDEO]

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Osiołek najczęściej  wiezie na grzbiecie dzieci przebrane za Jezusa
Osiołek najczęściej wiezie na grzbiecie dzieci przebrane za Jezusa Fot. adam wojnar
Tradycje. Halinka, czarna Mania, Sabinka i Zuzia cały miesiąc trenowały przemarsze. Razem ze swymi opiekunami spacerowały wśród zwiedzających krakowski ogród zoologiczny. Wszystko po to, aby przypominały sobie, jak należy się zachowywać wśród ludzi.

Cztery osiołki mają jutro uczestniczyć w procesjach Niedzieli Palmowej. Inscenizowany wjazd Pana Jezusa na osiołku do Jerozolimy zawsze wzbudza duże zainteresowanie. Nie ma wątpliwości, że zwłaszcza dla dzieci, to właśnie osiołki będą najważniejszym elementem religijnego orszaku.

Autor: Anna Agaciak

Dlatego co roku niektóre parafie proszą krakowski ogród zoologiczny o wypożyczenie domowego osła. Zoo posiada spore stado tych zwierząt. - Wybieramy najlepiej do tej roli nadające się klaczki i przygotowujemy je do takich występów - wyjaśnia Teresa Grega, dyrektor ds. hodowlanych krakowskiego zoo.

Osiołki jadą na procesje z opiekunami, którzy dbają o ich bezpieczeństwo i spokój.

Miesiąc treningów

Na wybiegu osłów domowych poruszenie. Oślice już z daleka zauważyły idących w ich kierunku pielęgniarzy. Zwierzęta tłoczą się przy wejściu na wybieg. Wiedzą, że trzy z nich, za chwilę, zostaną „ubrane” w kantarki i zabrane na spacer.

Pielęgniarzom wcale jednak nie pójdzie tak łatwo. Jeśli nie przynieśli ulubionych przez oślice marchewek i jabłek będą musieli trochę za klaczkami pobiegać. Taka zabawa w ganianego wywołuje salwy śmiechu wśród zwiedzających zoo. Po chwili jednak gwiazdy niedzielnych procesji są już na uwięzi i po kolei wychodzą na alejki budząc powszechny zachwyt.

Za każdym razem wyjście na trening jest głośno „komentowane” przez zostające na wybiegu stado. Koleżanki ryczą na całe gardła, że zaczyna się pokaz. Z podobnym zapałem witają wracające oślice. Taki koncert szykuje się w zoo także w niedzielę rano i wieczorem, gdy stado będzie się, żegnać i witać z wyjeżdżającymi „aktorkami”.

Walka z uporem

- W czasie treningów musimy popracować nad ich wrodzonym uporem - śmieje się pani Krysia, spacerująca z czarną oślicą Manią. - Wszystko po to, aby nie robiły nam niespodzianek w czasie uroczystości.

- W czasie procesji w Niedziele Palmową czasami się zdarza, że któraś z naszych oślic się uprze i ani w lewo, ani w prawo. Wtedy trzeba sobie z tym problemem poradzić. Najczęściej wystarczy lekko je popchnąć, aby się osioł „zresetował” lub w kilka osób go pociągnąć - opowiada Rafał Starzyk, asystent czuwający nad „treningami”.

Rok temu podczas procesji była przygoda z kratką ściekową na drodze. Oślica zobaczyła ją z daleka i ją „zamurowało”. - Na naszych ogrodowych alejkach takich urządzeń nie ma, więc kratka ją wystraszyła - opowiada pan Rafał. - Za nic nie chciała ruszyć do przodu. Na szczęście opiekun zorientował się o co chodzi, kratka została zakryta i procesja mogła być kontynuowana.

Bywa i tak, że podczas procesji oślica się ... rozryczy, zagłuszając uroczystości. Jedną, która robiła to nagminnie, nazwano nawet „Śpiewakiem”.

Doświadczone i spokojne

Nie każdy osiołek nadaje się na religijne uroczystości. Na Niedzielę Palmową wypożyczone są zwykle dojrzałe sztuki, lubiące towarzystwo ludzi.

- Wybieramy klacze, gdyż one są spokojne i posłuszne - mówi pani Krysia. - Ogiery byłyby do tej roli za nerwowe. Nadają się oślice, które dobrze się prezentują, nie są w ciąży i wyjątkowo lubią towarzystwo ludzi. Każda z nich miała swój staż w mini-zoo, gdzie całymi dniami bawiły się z odwiedzającymi je dziećmi.

W sobotę oślice zostaną przeprowadzone do wspólnego schronu, aby w niedzielę rano sprawnie załadować je do przyczep. Przed wyjazdem zostaną jeszcze porządnie wyczesane i przygotowane do występu. - Manicure zrobiliśmy już wcześniej - śmieje się Jerzy Piróg, jeden z kierowników w zoo. Kopytka zostały odczyszczone i ładnie opiłowane.

Niedziela Palmowa

Największa procesja zawsze odbywa się w klasztorze ojców Bernardynów Alwerni. Tam zawsze jeden z braci gra role Jezusa i czasami (do zdjęć) dosiada krakowską oślicę. Na innych procesjach osiłki przewożą dzieci przebrane za Jezusa.

- Od wielu lat nasze oślice są gwiazdami Niedzieli Palmowych - opowiada wicedyrektor Teresa Grega. - Maszerują w procesjach organizowanych m.in. w klasztorze oo Bernardynów w Alwerni, u sióstr Norbertanek w Imbramowicach, a także w przedszkolu u sióstr Zgromadzenia Córek Bożej Miłości przy ul. Pędzichów i w parafii Matki Bożej Królowej Polski na Ruczaju w Krakowie.

Ogród stara się co roku wysyłać do parafii te same osiołki. Lepiej, aby trafiały w miejsca już znane i „przepracowane”.

Na ul. Pędzichów na osiołka będą czekały przedszkolaki z rodzicami. Razem z nimi zwierzak przemaszeruje z kościoła św. Floriana na podwórko zgromadzenia.

W Małopolsce są też parafie, gdzie w Niedziele Palmową podczas procesji ciągnie się figury Jezusa na osiołku. W Tokarni zwyczaj ten wskrzeszono w 1968 r., kiedy miejscowy rzeźbiarz Józef Wrona, wykonał naturalnej wielkości figurę Chrystusa na osiołku, wzorując się na XVI-w. rzeźbie z Muzeum Narodowego w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski