Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowskie referendum to wielka prowizorka

Piotr Tymczak
Archiwum
Kontrowersje. Głosowanie mające odpowiedzieć m.in., czy krakowianie chcą budowy metra, jest kompletnie nieprzygotowane. Chcieć możemy, ale za co budować?

W najbliższych miesiącach Kraków czeka wielkie zamieszanie. 25 maja mieszkańcy mają podjąć w referendum decyzję, czy chcą igrzysk zimowych w 2022 roku. Oraz - czy budować metro, ścieżki rowerowe i rozwijać monitoring. W przypadku igrzysk wcześniej zaplanowano konsultacje społeczne, upubliczniono koncepcję i wstępny kosztorys. W przypadku dodatkowych referendalnych pytań, na razie nie przygotowano niczego.

PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Pyrrusowe zwycięstwo Platformy >>

- Zadano dodatkowe trzy pytania bez opracowania dla nich kampanii informacyjnej. Te pytania to tylko rozmydlanie problemu igrzysk - komentuje Adam Migdał, przewodniczący klubu Przyjazny Kraków w Radzie Miasta, związanego z prezydentem Jackiem Majchrowskim. Prezydent sugerował radnym, aby przegłosowali referendum, ale tylko w kwestii igrzysk. Mający większość radni PO chcieli pokazać, że jeżeli ma dojść do głosowania to tylko na ich warunkach. Dodali więc do referendum trzy dodatkowe pytania.

W przypadku igrzysk przed ogłoszeniem referendum został przygotowany wniosek aplikacyjny, z którego wynika, że impreza ma kosztować ok. 16 mld zł. Wiadomo też, jakie musiałyby powstać obiekty i gdzie planuje się rozegranie poszczególnych konkurencji olimpijskich. Urzędnicy informują również, że Kraków wyda w związku z igrzyskami ok. 300 mln zł. Inaczej jest w pozostałych kwestiach.

- Referendum w sprawie metra jest przeprowadzane za wcześnie. Będzie niewiele czasu na przedstawienie jego koncepcji. Poza tym, szkoda dyskutować o metrze, skoro nie wiemy nawet, czy będą na nie pieniądze - mówi Stanisław Albricht, autor wizji krakowskiego metra. Teraz pracuje nad szczegółową koncepcją przebiegu pierwszej linii. Ma być gotowa w połowie maja (10 dni przed referendum), ale autor chce część swoich opracowań przedstawić mieszkańcom wcześniej.

W przypadku metra w grę wchodzi tylko partnerstwo publiczno-prywatne - połowę środków przekazuje prywatny inwestor, drugą dokłada państwo, albo UE. W przypadku igrzysk rząd daje gwarancje finansowe, w sprawie metra nie ma żadnych deklaracji. Nie można też liczyć na to, że metro powstanie w zastępstwie igrzysk. Pierwsza linia kosztowałaby ok. 10,5 mld zł, a krakowskie inwestycje planowane wyłącznie na igrzyska wyceniono na zaledwie ok. 1 mld zł.

Prezydent Majchrowski oczekuje teraz, że to radni zaproponują sposób przeprowadzenia kampanii informacyjnej dla mieszkańców, związanej z dodatkowymi pytaniami. - Skoro radni dodali pytania, to zapewne mają pomysł na ich przedyskutowanie. Mieszkańcy, zanim pójdą do urn, powinni wiedzieć nie tylko ile będą kosztować metro, ścieżki rowerowe czy monitoring, ale też z czego trzeba będzie w budżecie zrezygnować, aby wspomniane zadania były realizowane. Prezydent chce wiedzieć, co ma zakomunikować mieszkańcom - informuje Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta.

Radni PO nie widzą problemu. W tym tygodniu mają przedstawić sposób, w jaki należy poinformować mieszkańców o planach budowy metra, ścieżek rowerowych i rozwoju monitoringu. Zaproponują też prezydentowi formę konsultacji społecznych w tych kwestiach. Mogą to być spotkania z mieszkańcami (tak jak w przypadku igrzysk), albo kampania z wykorzystaniem skrzynek pocztowych czy miejskich nośników informacji (np. ekrany w tramwajach i autobusach).

- Terminy są napięte, ale spokojnie zdążymy z przygotowaniem kampanii. Spotkamy się z prezydentem Majchrowskim, aby ustalić szczegóły - informuje radny Dominik Jaśkowiec z PO. Zapowiada, że w tym tygodniu wszyscy poznamy szczegóły nowej akcji informacyjnej.

Za wcześnie, by pytać w referendum o metro

Wiele kontrowersji wzbudza każde z trzech dodatkowych pytań (dotyczących budowy metra, ścieżek rowerowych i tworzenia sieci monitoringu), na jakie krakowianie mają odpowiedzieć podczas referendum 25 maja.
- Byliśmy za tym, aby zapytać tylko o igrzyska. W pozostałych trzech przypadkach pytamy o coś, tylko nie za bardzo wiemy, co zrobimy z odpowiedziami - komentuje Adam Migdał, szef klubu Przyjazny Kraków w Radzie Miasta.

Jego zdaniem, większość w referendum poprze budowę metra. Problem jednak w tym, że nie wiadomo, czy kiedykolwiek znajdą się na tę inwestycję pieniądze. Na razie nie ma też dokładnych planów budowy. Metro nie jest wpisane do żadnego oficjalnego miejskiego dokumentu. Umieszczono je za to w projekcie nowego studium zagospodarowania przestrzennego Krakowa, które nie zostało jeszcze uchwalone.

- Referendum w sprawie metra najlepiej byłoby przeprowadzić po uchwaleniu studium- przyznaje Stanisław Albricht, autor koncepcji metra dla Krakowa. Podczas prac nad projektem nowego studium zaproponował budowę trzech linii.
Pierwsza, o długości ok. 19 km (w tym ok. 11 km pod ziemią) miałaby przebiegać na trasie Nowa Huta - centrum - Bronowice. Koszt jej budowy szacuje się na ok. 10,5 mld zł. Prywatna firma Alstom rozważa sfinansowanie połowy przedsięwzięcia, być może wykonywanego w technologii, która pozwoliłaby na obniżenie kosztów.

Pozostałe pieniądze musiałyby pochodzić ze środków unijnych, bowiem miasta na taką inwestycję nie stać. Przedstawiciele władz sondowali już w ministerstwie infrastruktury, jakie są szanse dofinansowania. Aby o nim poważnie rozmawiać potrzebna jest jednak szczegółowa koncepcja. Stanisław Albricht opracowuje ją już na zlecenie miasta.

Niejasności dotyczą również pytań o to, czy budować więcej ścieżek rowerowych i tworzyć system ulicznego monitoringu. - Prezydent oczekuje, że pomysłodawcy pytań rozwiną stwierdzenie "więcej ścieżek rowerowych". Czy to oznacza, że powinno być ich o kilometr więcej, czy o 100 kilometrów? Nie wiadomo, czy monitoring miałby być na każdej ulicy, czy w wybranych rejonach. Trzeba też znać koszt obsługi kamer - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Krakowa.

- A jak mieszkańcy w referendum powiedzą, że nie chcą ścieżek, to co mamy zrobić? Nie będziemy ich budować? - zastanawia się radny Migdał.

Pomysłodawcy pytań, radni PO, nie widzą problemu. - Są koncepcje metra, monitoringu i studium ścieżek rowerowych. Wszystkie materiały ma urząd - wyjaśnia Dominik Jaśkowiec.

- Studium tras rowerowych jest opracowane. Koszty wszystkich można szacować na około 300 mln zł - informuje Marcin Hyła, prezes Stowarzyszenia Miasta dla Rowerów.

Koszt budowy centrum monitoringu to ok. 20 mln zł. Według wyliczeń policji gmina powinna dokupić ok. 300 kamer. To koszt ok. 4,5 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski