Krakowskie szkoły są lepsze?

POWIAT CHRZANOWSKI. Za niektórych uczniów wyboru dokonują rodzice

Uczniowie, a przede wszystkim ich rodzice są przekonani, że tam poziom nauki jest wyższy niż w miejscowych szkołach, a krakowskie licea i technika mają młodzieży o wiele więcej do zaoferowania.

Jeżeli tak dalej pójdzie niewykluczone, że którąś z powiatowych szkół trzeba będzie zamknąć. Dlaczego urzędnicy nie starają się wpłynąć na decyzję młodzieży i powstrzymać migrację? Jerzy Fraś, który kieruje powiatowym wydziałem edukacji przyznaje, że uczniów na siłę zatrzymać się nie da. Trudno też rozszyfrować powody ich decyzji. W przypadku gminy Alwernia wytłumaczenie jest proste. Uczniowie wolą uczyć się w Krakowie, bo dojazd tam jest szybszy niż do Chrzanowa. Mają też do dyspozycji więcej połączeń komunikacyjnych. Ale jak wytłumaczyć fakt, że tamtejsze licea i technika wybierają też uczniowie z Trzebini, Chrzanowa czy Libiąża, którzy mają równie dobre szkoły na miejscu?

- Mimo, że nasze szkoły utrzymują bardzo wysoki poziom i w niczym nie odbiegają od tego, co proponują uczniom szkoły krakowskie, co roku spora część uczniów chce kontynuować naukę w Krakowie. Przypuszczam, że w wielu przypadkach to decyzja rodziców a nie samej młodzieży - mówi dyrektor Jerzy Fraś.

Co roku naukę poza powiatem wybiera około 200 uczniów. To sporo, mimo że część młodzieży spoza powiatu chrzanowskiego chce się z kolei uczyć w chrzanowskich szkołach. Takich uczniów jest niestety tylko około 60.

By przekonać mieszkańców, że miejscowe szkoły w niczym nie odstają od krakowskich placówek organizowane są spotkania z rodzicami. Powiat organizuje też Targi Edukacyjne i co roku wydaje specjalne foldery z ofertą edukacyjną dla uczniów, którzy kończą gimnazjum. Niestety, to wciąż za mało, by powstrzymać migrację.

(LIZ)

[email protected]