Kredyt przed wyborami. Zbieg okoliczności?

Tegoroczny budżet Wadowic jest rekordowy, na inwestycje zaplanowano prawie 30 mln zł. Sęk w tym, że aż tylu pieniędzy w kasie miasta nie ma. Dlatego kilka dni burmistrz Ewa Filipiak ogłosiła przetarg, mający wyłonić bank, który pożyczy Wadowicom 20 mln zł. Ten wielki dług będzie spłacany przez gminę Wadowice przez 5 lat. W przyszłym miasto spłaci 3,75 mln zł kapitału (plus odsetki). Resztę później, już w kolejnej kadencji samorządu.
Mimo to władze Wadowic zapewniają, że sytuacja finansowa gminy jest dobra i nawet tak wysoki kredyt jej nie pogorszy. Co do tego radni nie mieli wątpliwości, kiedy uchwalali budżet gminy. Nie mogło być inaczej, ponieważ to jeszcze w tej kadencji kredyt w całości zostanie skonsumowany, a spłata będzie przypadała już na następną kadencję. Przypomnijmy, że w przyszłym roku odbędą się wybory samorządowe, które wyłonią nowe władze gminy na następne 4 lata.
Kredyt ma na celu realizację dużych inwestycji. W najbliższych kilkunastu miesiącach będzie ich sporo - władze miasta zaplanowały m.in. budowę dwóch sal gimnastycznych w Wadowicach, budynku komunalnego czy prace związane z kolejnym etapem lokalnej obwodnicy. Krótko mówiąc - tuż przed wyborami w gminie sporo będzie się działo. Zbieg okoliczności? Oficjalnie tak.
Wygląda jednak na to, że Wadowicach szykuje się powtórka scenariusza sprzed wyborów w 2006 roku. Tuż przed tamtymi wyborami władze hucznie przekazywały do użytku kilka wielkich inwestycji, a później wygrały wybory. Teraz będzie tak samo?
(GM)