Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kronikarz miliona drobin

Paweł Głowacki
Dostawka. Z nudziło mi się - wyznaje Witold Gombrowicz wcale nie na końcu "Kosmosu". On - autor, narrator i bohater - przeszedł zaledwie 28 stron powieści - kilka ścieżek wokół Zakopanego - i już rezygnacja?

Tak, lecz nie ostateczna. Po kropce rusza dalej i do końca szedł będzie, jak szedł od pierwszej frazy - nie z głową zadartą, kontemplując obroty gwiazd i obłoków, a z nosem przy ziemi, z okiem blisko paprochów na pozór nic nieznaczących, niemych, pustych, próbując zebrać ten piach rzeczy w całość sensowną. Wróbel, warga, rysa, igła, stalówka, pilnik, agrafka, kot, kulka chleba, gwóźdź, milion innych małości - detal po detalu Gombrowicz dotyka ogromu rzeczy, dotyka w nadziei, że da się w bezładzie tym wytyczyć profil losu.

Czuje bezradność. Nie sposób się dziwić, że pyta: "Ileż zdań można utworzyć z dwudziestu czterech liter alfabetu? Ileż znaczeń można wyprowadzić z setek chwastów, grudek i innych drobiazgów?" Strach odpowiadać. A z ilu dotknięć składa się księga Krzysztofa Miklaszewskiego "Zatracenie się w Schulzu"?

Kartkuję "Kosmos", bo cóż lepszego mam robić, skoro nie mogę być na jubileuszu Miklaszewskiego - 70 wiosen ukończył - w Piwnicy pod Baranami? Poty, gorączka, gardło nieczynne. To ostatnie - najgorsze. Bo jakże tu na urodziny Miklaszewskiego iść z nieczynnym gardłem? Po co? Żeby wciąż odmawiać na migi? Toż to wstyd byłby, kompromitacja fundamentalna! Zostaję więc. I kartuję "Kosmos". I kartkuję schulzowską księgę jubilata. I rachuję dotknięcia - kruche rozdziały. Kilkadziesiąt ich.

Ale to nie koniec, bo przecież w każdym z tych dotknięć większych - ogrom maleńkich dotknięć. Łupiny cudzych wspomnień i kępki pamięci Miklaszewskiego, filmy fabularne i animowane, spektakle teatralne, muzyka nawet, książki, zdarzenia, gesty, słowa, podróże, rozmowy, dedykacje, pocztówki, a wszystko dotknięte, to znaczy - ożywione na mgnienie. Kartkuję schulzowskie świecidełka jubilata i nieuchronnie trafiam na oczywistą retoryczność. Czy Miklaszewski kiedykolwiek robił coś innego?

Góra jego dokumentalnych filmów, chyba o wszystkim. Jego telewizyjne pogadanki z legionem aktorów i reżyserów. Stos jego teatralnych, dla "Dziennika Polskiego" przez lata pisanych recenzji. Jego książki - schulzowska, z roku 2009, jest dwunastą, później były kolejne. Jego wywiady, podróże zanotowane, polemiki, monologi na sympozjach, w radiu i telewizji, reportaże wreszcie. Cóż to wszystko jest, jeśli nie potężną, w wiele form wcieloną, kroniką dotknięć? Albo dziennikiem upartego okrążania Ziemi w celu obwąchania i rozmigotania wszystkich istotnych drobiazgów? Tak, to jest tym.

"Znudziło mi się", wyznaje Gombrowicz. A tobie, Krzysztofie? Jeśli tak - a przecież masz prawo, bo ileż można wędrować! - mam dla ciebie urodzinowy prezent. Pamiętasz niegdysiejszą Tadeusza Kantora "Wystawę popularną"? Pamiętasz to w legandarnej piwnicy Pałacu Krzysztofory na pokaz wystawione rumowisko 937 drobnostek, strzępów, resztek wszelkiej maści, ze wszystkich stron miasta zwiezionych i na amen przez świat cały obdotykanych? Był rok 1963. Mnie na świecie nie było. Ty pamiętasz na pewno.

Powtórzmy to! Zróbmy drugą "Wystawę popularną", lecz bez małpowania pierwszej, bez kalkowania rumowiska!
Oto ty! W legendarnej piwnicy - nic, idealna pustka, nic, tylko ty na dnie pustki! Nieruchomy, wpatrzony w siną dal! Nie namacalne rumowisko wszystkich drobin, a namacalny człowiek, który dotknął wszystkich drobin! Genialna fuzja "minimalartu" z "bodyartem"! Co sądzisz? Ty - eksponat doskonały! I ja jako kustosz! Będę wycieczkom pięknie prawił o tobie! Zarobimy kupę szmalu, Krzysztofie! I przejdziemy do historii awangardy nadwiślańskiej! Przemyśl to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski