MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys dopiero nadejdzie

Redakcja
Płace w sektorze przedsiębiorstw stale rosną, inflacja - w relacji rok do roku - spada, mieszkań buduje się rekordowo dużo. Niewiele, ale w porównaniu do stycznia 2008 r. zwiększyła się sprzedaż detaliczna. I chociaż sytuacja na rynku pracy pogorszyła się w ostatnich tygodniach, to jednak rok temu w Polsce bez pracy było o prawie 200 tys. ludzi więcej niż obecnie.

EKONOMIA. Polska gospodarka wprawdzie słabnie, ale nadal ma się nieźle.

- To są twarde dane - mówi dr Władysław Łagodziński, rzecznik prasowy prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. - Nie ma obecnie w Polsce żadnego kryzysu, ale - niestety - może przyjść, i to już wiosną - dopowiada. Według niego obecnie mamy do czynienia z mocnym wyhamowywaniem gospodarki, ale - jak podkreśla - absolutna większość państw europejskich chciałaby być w naszym położeniu.
Tego samego zdania jest dr Wojciech Warski, przewodniczący Komisji Gospodarki w Business Centre Club. - Fundamenty naszej gospodarki nadal są zdrowe, nieźle ma się system bankowy, ale nie jesteśmy wyspą szczęśliwości. Polska gospodarka słabnie, bo podąża w cyklu koniunkturalnym za najzamożniejszymi krajami, z którą jest dość mocno powiązana. W ocenie dr. Warskiego największy wpływ na osłabienie tempa rozwoju Polski ma sytuacja w Niemczech. Jesteśmy mocno uzależnieni od handlu z naszym zachodnim sąsiadem.
Specjaliści oceniają, że Polska będzie rozwijała się w tym roku w tempie o około 3 proc. wyższym niż Niemcy. - Przedwczoraj jednak Bundesbank przedstawił prognozę, z której wynika, że PKB Niemiec spadnie 5 proc. poniżej zera. Gdyby tak było, to nasz PKB mógłby być ujemny - mówi dr Warski.
Jednak nasi rozmówcy zwracają uwagę, że obecnie wielkim problemem jest ogromny, nieproporcjonalny do realnej sytuacji gospodarczej, wzrost poczucia zagrożenia kryzysem wśród Polaków. Przypominają, że od dawna, przynajmniej od wielkiego kryzysu światowego w 1929 r., niemal wszystkie kryzysy zaczynały się od słów. Obecny kryzys również zaczął się w ten sposób.
Gigantyczne spekulacje w sektorze kapitałowo-bankowym miały miejsce nie w 2008 r., ale sporo wcześniej. Dopóki jednak wielkie instytucje na nich nie traciły, panował całkowity spokój. - Teraz w Polsce niemal wszyscy tzw. eksperci ekonomiczni mówią o kryzysie i o tym, że będzie jeszcze gorzej - mówi dr Władysław Łagodziński.
Atmosfera kryzysu jest w świadomości Polaków mocno obecna. BCC przeprowadziło sondaż wśród niemal 2 tys. przedsiębiorców. Aż 86 proc. z nich twierdzi, że odczuwa skutki kryzysu finansowego. Jego skutki prawie 30 proc. określiło jako bardzo dotkliwe dla swoich firm. Marek Goliszewski, prezes BCC, przyznał, że każdy kolejny dzień przynosi właścicielom coraz gorsze wiadomości. Jednocześnie czterech na pięciu przedsiębiorców ocenia, że działania i wypowiedzi polityków oraz kierownictwa NBP i Komisji Nadzoru Bankowego na temat sytuacji gospodarczej są błędne.
Z badań portalu gospodarczego Money.pl wynika, że 70 proc. właścicieli martwi się, że kryzys dotknie ich zakład. Czarny obraz sytuacji widać również w najnowszym sondażu Ipsos o nastrojach konsumenckich. Wynika z nich, że w lutym pesymizm Polaków wzrósł jeszcze bardziej w stosunku do i tak bardzo spadkowego pod względem stycznia. Wskaźnik optymizmu konsumentów znajduje się na poziomie najniższym od końca 2001 r., to jest okresu bardzo silnego spowolnienia gospodarczego, kiedy wzrost PKB niewiele przekraczał 1 proc., a bezrobocie było niemal 20-procentowe.
Dr Władysław Łagodziński, który przestrzega przed nakręcaniem spirali atmosfery kryzysowej, przyznaje, że kryzys może naprawdę dotknąć polskie rodziny już niedługo. - Dopóki jednak nie rosną ceny podstawowych artykułów, to nie jest źle. Ich wzrost mogą przynieść przede wszystkim podwyżki cen energii, ale też zła pogoda, która radykalnie zmniejszy plony - twierdzi.
Rzecznik GUS apeluje, by na sytuację gospodarczą patrzeć trzeźwo. Przypomina, że z Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności wynika, iż w końcu ub. roku bez pracy było w naszym kraju 6,7 proc. ogółu. Warto jednak pamiętać, że ekonomiści określają 5-procentowe bezrobocie mianem "sanitarnego".
Włodzimierz Knap
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski