Kryzys? Jaki kryzys

Rozmowa z Georgiosem Notopoulosem, prezesem zarządu Alpha Krakow Development

- Moim zdaniem nie możemy mówić o kryzysie na rynku nieruchomości. Zapotrzebowanie na mieszkania było, jest i będzie. Obecna sytuacja jedynie wstrzymała niektóre inwestycje i, niestety, napędzi ponownie w przyszłym roku, może za dwa lata "dewaloperiadę", która doprowadzi znów do skrajnych przypadków - będzie się sprzedawać dziurę w ziemi. Kryzys zahamował pewne rzeczy, ale z drugiej strony deweloperzy zrozumieli, że muszą stworzyć klientom inne warunki. Klientowi trzeba teraz wszystko dokładnie pokazać, zaproponować rozwiązanie finansowe, jeżeli deweloper współpracuje z bankiem i, oczywiście, zaoferować mieszkanie w wysokim standardzie.
Za rozsądna cenę.
- Zawsze. Cena jest najważniejszym argumentem przy sprzedaży, i trzeba zachować rozsądek. Myślę, że nam udało się równowagę między kosztami a zyskiem zachować. Powiem tylko, że nasze mieszkania zostały przez renomowaną firmę konsultingową wycenione drożej niż sprzedajemy je klientom.
To pierwwsza inwestycja firmy w Polsce. Czy wiążecie nadzieje na przyszłość z naszym rynkiem?
- Przede wszystkim z Krakowem. Zdradzę, że sam pochodzę z Krakowa. Pozostali inwestorzy są "stuprocentowymi" Grekami, którzy w Krakowie byli po raz pierwszy, gdy kupowaliśmy działkę. I poczuli się krakusami, bo gdy mieliśmy propozycje kupna działek na Śląsku czy na Wybrzeżu, oni powiedzieli, że chcą inwestować w Krakowie. Uważam, że Kraków i okolice to w tej chwili najlepszy rynek deweloperski w Polsce. Stąd nasza nastepna inwestycja będzie realizowana w Mogilanach.
W Polsce inwestorzy narzekają na biurokrację. Zebranie całej dokumentacji, zdobycie wszystkich pozwoleń i zgód zabiera mnóstwo czasu. Jak to wygląda z pozycji firmy greckiej?
- W Polsce biurokracja jest zdecydowanie za duża. W Grecji procedury są zdecydowanie prostsze. W momencie kiedy składa się wniosek o pozwolenie, praktycznie wszystko jest już sprawdzone. Wydanie zgody przez urząd architektury jest szybkie. Nie ma tego, co, niestety, jest w Polsce, że sąsiedzi mogą oprotestować inwestycję i doprowadzić do jej wstrzymania czy opóźnienia. W Grecji to urząd musi sprawdzić, jak w zakresie prawnym wygląda inwestycja.
Rozmawiał Krzysztof Żyra