Ksiądz Jacek Międlar znowu przeniesiony. Teraz do Tarnowa

O przenosinach ks. Jacka Międlara jako pierwsza poinformowała wczoraj „Rzeczpospolita”. W parafii Świętej Rodziny, którą prowadzą księża misjonarze, uzyskaliśmy potwierdzenie tej informacji. - Decyzją przełożonych ksiądz Międlar trafił do nas dwa dni temu. Będzie prowadził tu posługę - przyznaje ks. Mariusz Zygadło pracujący w tarnowskiej parafii. Nie zdradza jednak okoliczności, w jakich trafił do Tarnowa kontrowersyjny duchowny. Z naszych informacji wynika, że odrzucił propozycje wyjazdu na studia do USA albo zamieszkania w domu zakonnym w Krakowie.

Autor: Łukasz Bobek, Gazeta Krakowska

Informacja o przybyciu kontrowersyjnego księdza, który wypowiadał się m.in. przeciwko przyjmowaniu uchodźców (nazywał ich np. okupantami) i przemawiał w sąsiedztwie transparentów z napisem „J...ć Araba”, szybko rozeszła się wśród parafian. Swoją szansę w jego obecności w Tarnowie upatruje też lokalny Obóz Narodowo-Radykalny. - Mam nadzieję, że nie będzie zamknięty w czterech ścianach i zostanie dopuszczony do spotkań ze środowiskami patriotycznymi. Miałoby to duże znaczenie dla rozwoju naszego ruchu - mówi jeden z sympatyków ONR w Tarnowie.

Nie wiadomo jednak, czy ks. Międlar odważy się na publiczne wystąpienia. Według „Rz”, duchowny ma ograniczyć się wyłącznie do sprawowania sakramentów. Złamanie zakazu publicznych wystąpień na pewno skończyłoby się poważnymi konsekwencjami. Byłby to bowiem kolejny akt nieposłuszeństwa wobec przełożonych. Gdy w lutym br. trafił do Zakopanego, przetrwał tam tylko trzy dni. Zgromadzeniu księży misjonarzy naraził się tym, że wziął udział w spotkaniu ONR przy pomniku Józefa Kurasia „Ognia”. Natychmiast został wtedy przeniesiony do klasztoru. W kwietniu wziął jednak udział w uroczystościach 82. rocznicy powstania ONR w Białymstoku. Otrzymał wówczas zakaz wystąpień publicznych.