Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Książka

Paweł Stachnik
Prawda o sowieckiej partyzantce

Gdy latem 1941 r. atakujący ZSRR Wehrmacht błyskawicznie przetoczył się przez tereny Białorusi i Ukrainy, za linią frontu pozostały setki tysięcy żołnierzy z rozbitych oddziałów. Większość z nich poszła do niewoli, niektórzy zaczęli łączyć się w grupy i tworzyć pierwsze oddziały partyzanckie. Ich celem było jednak przede wszystkim przetrwanie, a nie walka z Niemcami, a wobec braku poparcia ludności mało który z nich przetrwał do 1942 r.

Możliwości związane z działaniami partyzanckimi dość szybko dostrzegła natomiast Moskwa. 29 czerwca, czyli tydzień po rozpoczęciu wojny, Komitet Centralny partii i rząd wydały dyrektywę o podjęciu wojny partyzanckiej. Do organizowania oddziałów przystąpiło NKWD i komitety partyjne. Historię ruchu partyzanckiego na Białorusi (tam był on największy) opisuje polski historyk pracujący w Niemczech prof. Bogdan Musiał.

Wojna partyzancka była w ZSRR jednym z mitów Wojny Ojczyźnianej. Oto setki tysięcy mężczyzn i kobiet z bronią w ręku bohatersko walczyły na terenach okupowanych z najeźdźcą, wysadzając mosty i tory kolejowe, paląc magazyny, urządzając zasadzki i zamachy. Wspomagała ich w tym ofiarnie miejscowa ludność. Ten wyidealizowany i powielany przez lata w książkach i filmach obraz nie bardzo odpowiada rzeczywistości.

Z solidnych badań przeprowadzonych przez Musiała wynika, że realia sowieckiej partyzantki nie były tak różowe. Po pierwsze, liczebność ruchu była faktycznie nie tak wielka, a w powojennych opracowaniach konsekwentnie ją zawyżano. Po drugie, ludność białoruska, polska czy ukraińska bynajmniej nie wspierała sowieckich partyzantów, bo ci rabowali ją bezlitośnie, a nierzadko zabijali. Po trzecie wreszcie - zamiast walczyć z okupantem partyzanci skupiali się bardziej na zdobywaniu żywności i terroryzowaniu mieszkańców, a na Białorusi dodatkowo zwalczaniu partyzantki polskiej i "odpolaczaniu" terenu (co oznaczało mordowanie polskich mieszkańców, palenie wsi i dworów).

Zgodnie z dyrektywami płynącymi z Moskwy, w 1943 r. sowieckie oddziały na Białorusi przystąpiły tam do zwalczania partyzantki polskiej. Po chwilowym zaskoczeniu, AK rozpoczęła kontrakcję, w wyniku której na terenach nadniemeńskich doszło do prawdziwej wojny polsko-sowieckiej. Uczestniczyły w niej duże jednostki partyzanckie i dochodziło do regularnych bitew. Strona sowiecka korzystała z zaopatrzenia obficie dostarczanego jej drogą powietrzną. Polacy natomiast korzystali z pomocy niemieckiej, otrzymując broń i amunicję.

O tym wszystkim nie przeczytamy w sowieckich i rosyjskich opracowaniach. Jak pisze prof. Musiał, w Rosji i na Białorusi nadal ukazują się książki prezentujące zafałszowany obraz tego zagadnienia, taki jaki obowiązywał w okresie ZSRR. Podaje też znamienny przykład: gdy opublikował jedną ze swoich książek, w prawdziwym świetle ukazującą sowiecką partyzantkę, białoruskie służby specjalne wszczęły przeciwko niemu dochodzenie…

Bogdan Musiał "Sowieccy partyzanci 1941-1944. Mity i rzeczywistość", Poznań, Zysk i S-ka, 2014

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski