MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kto stanie w bramce Kolejarza?

Redakcja
I LIGA. Dominik Sobański nie stanie więcej w bramce Kolejarza. Po wiosennej przygodzie ze Stróżami golkiper rozstaje się z największą rewelacją ostatniego sezonu zaplecza ekstraklasy

- Czy przez ten czas spełnił pokładane w nim oczekiwania? Bezapelacyjnie. Teraz jednak postanowił nie przedłużać z nami umowy - mówi trener Kolejarza Przemysław Cecherz.

Jak jednak zdradza, wiedział o takich planach bramkarza. 

- Dominik sygnalizował to wcześniej. Zdecydował się nie kontynuować u nas kariery. Jako przyczynę podał sytuację życiową. To za fajny chłopak, żeby mu nie wierzyć. Będzie się starał szukać klubu bliżej domu. Myślę, że ze swoimi umiejętnościami nie powinien mieć problemów - zapewnia szkoleniowiec.

Sobański do Stróż trafił w przerwie zimowej w niesamowitych okolicznościach. Tuż przed pierwszym spotkaniem rundy wiosennej kontuzji nabawili się obaj bramkarze Kolejarza: Marcin Zarychta i Rafał Lisak.

- Zostaliśmy wtedy praktycznie bez golkipera, stąd szybka nasza reakcja ze ściągnięciem Dominika, która jak się ostatecznie okazało, wyszła nam na dobre. Myślę, że taki pech, jak w tamtym czasie, to już się skończył - opowiada Cecherz. - Z drugiej strony musimy niedługo usiąść i się nad sprawą zastanowić, żebyśmy w nowym sezonie nie znaleźli się w takiej sytuacji jak ostatnio - dopowiada opiekun ekipy z małych Stróż.

Na tę chwilę w Kolejarzu została wspomniana dwójka - Zarychta i Lisak. Jak przekonuje Cecherz, w najbliższych tygodniach będzie jasne, których bramkarzy Kolejarz zgłosi do nowych rozgrywek.

- Co robimy? Decyzję, czy zostajemy przy Zarychcie i Lisaku, albo czy szukamy jeszcze jednego bramkarza, podejmiemy w późniejszym terminie. I teraz powstaje jednak pytanie. Jeśli zdecydujemy się na ten drugi krok: - szukać młodego do nauki, czy takiego doświadczonego jak Sobański, który będzie numerem jeden albo dwa? - zastanawia się trener.

Na razie władze małopolskiego pierwszoligowca nie prowadzą rozmów z żadnym golkiperem. 

- Nie podejmowaliśmy żadnych kroków, bo nie da się ukryć, że mam dwóch niezłych bramkarzy. To nie jest jakiś problem - przekonuje Cecherz i wyjaśnia krótko: - Na tę chwilę skłaniamy się raczej ku dwójce chłopaków, których mamy.

Szkoleniowiec na pytanie, czy obaj są w stanie godnie zastąpić świetnie wiosną spisującego się Sobańskiego, twierdzi z pewnością w głosie: - Oczywiście, że tak.

Łukasz Madej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski