Załoga Fabryki Maszyn Tarnów na przestrzeni ostatnich lat przeżywała huśtawkę nastrojów. Najprawdopodobniej nowy właściciel zakładu nie zostanie powitany kwiatami, jak jego poprzednik INFOGRAFIKA ELŻBIETA RZYCZNIAK
1 mln 510 tys. zł - za taką kwotę (cena wywoławcza wynosiła 1,2 mln) Centrum Produkcyjno-Handlowe z Sochaczewa wylicytowało wczoraj Fabrykę Maszyn Tarnów. Wiele wskazuje, że spółka Tomasza Kuśmierka i Michała Mączewskiego, czyli zwycięzca aukcji w warszawskim biurze syndyka, prędzej wbije gwóźdź do trumny zakładu, niż go uratuje przed kompletnym upadkiem.
Maszyny to jego pasja
- Najpierw trzeba zapłacić za tę fabrykę. Bo kupić, a zapłacić, to są dwie różne rzeczy. A jak już zapłacę, proszę o telefon po Nowym Roku. Wtedy będę mógł coś więcej powiedzieć - tyle wczoraj dowiedzieliśmy się od jednego z nowych właścicieli na temat ich planów wobec tarnowskiej fabryki. Przekonywał, że jest zbyt wcześnie, dopiero wyszedł z licytacji. Na pytanie, dlaczego firma wzięła udział w aukcji, usłyszeliśmy krótką odpowiedź. - Maszyny to jest moja pasja - rzekł na odchodne.
Spółka z Sochaczewa miała dwóch rywali: firmę z niemieckiego Düsseldorfu i pobliskiego Pilzna.
- Aukcja była zacięta, zgłoszono 26 postąpień po 20 tysięcy złotych (kwota, o jaką zmienia się proponowana cena podczas licytacji) - powiedział nam syndyk Krzysztof Gołąb. - Pieniądze uzyskane z licytacji, z jednej strony rozwiązują jakiś problem, ale nie pozwolą na dokończenie spłaty zobowiązań. Liczyłem na więcej.
Z niespełnionymi nadziejami do licytacji przystąpił Władysław Wójcik. Przedsiębiorca z Pilzna nie ma wątpliwości, że to już koniec FMT.
- Wygrał handlarz maszynami. Zamierza wszystko wyprzedać. Nie ma co liczyć na wznowienie produkcji - stwierdził .
Sam miał inne plany. Chciał produkować w Tarnowie tokarki.
- Najbardziej obawialiśmy się Niemca. Dla niego cena wywoławcza to żadna kasa. Ale był ostrożny i spasował - dodał przedsiębiorca z Pilzna.
Nadzieje na wznowienie produkcji w FMT zmalały również po telefonie do Urzędu Miejskiego w Sochaczewie.
- Szczerze mówiąc, nie znam tej firmy. Proszę podać jakieś szersze informacje. Sprawdzimy - zapewniała Beata Fastyn, kierowniczka referatu obsługi inwestora i działalności gospodarczej.
Wierzyli do końca
- Chyba nie ma już przyszłości dla Fabryki Maszyn Tarnów - mówi załamany Waldemar Ptaśnik. Szef zakładowej "Solidarności" z aukcją wiązał wielkie nadzieje. Liczył, że przynajmniej część z załogi wróci do pracy przy ul. Kochanowskiego.
- Mam ludzi czekających tylko na sygnał - dodaje. Od syndyka dowiedzieliśmy się, że wszyscy pracownicy FMT otrzymali wypowiedzenia i świadectwa pracy. - Pracownicy dostali kolejną transzę pensji. Zaległości wobec załogi są w tej chwili spłacone w 99 procentach. Zostały tylko dwie osoby, którym umowy o pracę kończą się w styczniu - tłumaczy syndyk.
ŁUKASZ JAJE
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?