Kurdwanów był kiedyś wsią

Kurdwanów staje się kolejną krakowską sypialnią. Deweloperzy wypełniają każdą wolną przestrzeń - mówi Anna Symołon, redaktor "Kuriera Dzielnicy XI" Fot. Kamila Zarembska

Przyjrzymy się działaniom radnych, spółdzielni i mieszkańców chcących rozwiązać problemy. Sprawdzimy również, jak wygląda stan osiedlowych dróg i chodników. Jakie rozwiązania komunikacyjne oferuje osiedle i czy są one wystarczające? Ostatecznie spróbujemy odpowiedzieć na pytanie, czy Kurdwanów stwarza dla dzieci i młodzieży odpowiednie warunki do edukacji i rekreacji.

Ta dawna wioska z połowy XIII wieku, to obecnie obok Piasków Nowych i Woli Duchackiej część dzielnicy XI - Podgórza Duchackiego. Jak postrzegany jest Kurdwanów dziś? Zdania są podzielone. - Z przykrością muszę stwierdzić, że Kurdwanów staje się kolejną krakowską sypialnią. Deweloperzy wypełniają każdą wolną przestrzeń. Brakuje punktów gastronomicznych, usługowych i rekreacyjnych - mówi Anna Symołon, redaktor "Kuriera Dzielnicy XI".

Inaczej postrzega obecną sytuację Oliwia Wisłocka-Miarecka z Pracowni Urbanistycznej Urzędu Miasta Krakowa. - Z największym napływem inwestycyjnym w tym obszarze mieliśmy do czynienia w latach 90. Dziś jest to dobrze zorganizowane osiedle. Jest tu wszystko, co jest potrzebne do życia. Gęsta zabudowa z definicji nie musi być zła - mówi Wisłocka-Miarecka.

Warto zwrócić uwagę na fakt, iż stara część Kurdwanowa zdecydowanie różni się od nowej. - Pierwsza, to przede wszystkim bloki z wielkiej płyty, otoczone zielenią i odpowiednią infrastrukturą. Druga to często jej przeciwieństwo - zauważa Henryk Majcherek, mieszkający na Kurdwanowie od ponad 25 lat. Podobnie uważa Danuta Perier-Berska, mieszkanka bloku przy ul. Witosa. - Dziś, jest zdecydowanie więcej zabudowań, ale nadmierne zagęszczenie to problem Nowego Kurdwanowa. Na "starym" nadal można wypocząć, choć to już nie jest to samo miejsce, co 10 lat temu, kiedy się tu wprowadzałam - mówi Perier-Berska. Pan Henryk również z nostalgią wspomina cudowne widoki pól i łąk, rozciągające się z okien jego mieszkania przy ul. Wysłouchów. Równocześnie, jak żywe wracają obrazy przekopów, rowów i małych ścieżek, w których po kolana w błocie tonęli mieszkańcy chcący dostać się z przystanku autobusowego do swojego bloku. - Nie było ulic, nie było chodników, był tylko jeden osiedlowy sklep "Sowa", który wyżywił cały Kurdwanów. To była sypialnia socjalistycznego miasta - mówi Henryk Majcherek.

Anna Blaschke obserwująca rozwój osiedla od późnych lat 80., kiedy się tu sprowadziła, pozytywnie ocenia kierunek zmian. - Dziś jest dużo zieleni, bloki są ładnie odmalowane, sklepy i punkty usługowe też są. Lubię tę swoją małą ojczyznę - przyznaje.

Co zmieni się na osiedlu w przeciągu najbliższych miesięcy? Od początku 2003 r. miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego ustala się tylko dla wybranych terenów. Mogą być to na przykład plany ochronne lub porządkujące. Z kilkudziesięciohektarowego obszaru, jaki zajmuje osiedle, tylko sześć hektarów w rejonie ul. Stojałowskiego zostało objęte miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Powstanie tam osiedle domków jednorodzinnych, punkty usługowe oraz tereny zielone. Czy to oznacza, że pozostały obszar nie wymaga takich prac?
- Wiele terenów chcemy ocalić przed ekspansywną zabudową. Najlepszym dowodem na to jest negatywne opiniowanie nowych inwestycji. Niestety nie mamy siły sprawczej - mówi Bożena Piekarczyk, przewodnicząca Rady Dzielnicy. Jedna z ostatnich takich decyzji zapadła w sprawie czterech budynków usługowo-mieszkalnych przy ul. Turniejowej i Witosa. W uzasadnieniu radni powołują się na możliwe utrudnienia komunikacyjne, protesty społeczności lokalnej, brak niezbędnej infrastruktury technicznej oraz sąsiedztwo kościoła pw. Podwyższenia Krzyża i Parku Kurdwanowskiego. Ponadto, Komisja Zieleni i Ochrony Środowiska, działająca w ramach Rady Dzielnicy opracowała na rok 2010 plan sadzenia drzew na terenie całego Podgórza Duchackiego. Głogi, jesiony, klony i robienie trafią do przedszkoli, szkół, ogródków jordanowskich i parków. Nie zabraknie ich też wzdłuż ulic. Te działania, sukcesywnie wspiera Spółdzielnia Mieszkaniowa "Kurdwanów Nowy", która dwa razy do roku - wiosną i jesienią wraz z mieszkańcami osiedla sadzi nowe drzewa i krzewy. - Przydałoby się jeszcze więcej zieleni. 20 krzaczków to za mało. W szczególności brakuje ich w Parku Kurdwanowskim i przy nowych blokach - mówi Andrzej Stanowski, mieszkaniec bloku przy ul. Bujaka.

(ALIMA)

[email protected]

Wielka rewitalizacja

Władze miasta chcą rewitalizować nowe, ale już zdegradowane osiedla - to efekt naszej akcji "Pustynia w sercu Krakowa". Opisujemy blokowiska-koszmarki, które powstały pod dyktando deweloperów. Mają chaotycznie rozplanowane bloki, do których prowadzą za wąskie ulice, brakuje parków, placów, żłobków, przedszkoli i szkół. Radni przygotowali projekt uchwały dla prezydenta, w której zobowiążą go do przygotowania planu rewitalizacji nowych osiedli. Prezydent Jacek Majchrowski poparł ten pomysł i zaznaczył, że rewitalizacja blokowisk to jedno z założeń strategii rozwoju miasta.

JUŻ JUTRO:

Sprawna komunikacja czy udręka codziennych dojazdów?

W PONIEDZIAŁEK

Szkoła i przedszkole na miejscu czy wyprawy na drugi koniec miasta?