Ładna pogoda w Tatrach, dużo turystów i niestety sporo wypadków. W tym śmiertelny

Kolejny piękny weekend w Tatrach spowodował, że w góry weszło sporo osób. Duży ruch na szlakach można było zaobserwować już od piątku. To niestety przełożyło się na większą ilość interwencji ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

- W piątek pomogliśmy 11 osobom, w sobotę dziewięciu wędrowcom. Niedziele niestety zaczęła się od tragicznego wypadku – mówi Marcin Józefowicz, ratownik dyżurny TOPR.

Do wypadku doszło na Granatach. TOPR o wypadku dostał informację o godz. 9.40. 40-letnia kobieta runęła w przepaść próbując pokonać ostatni odcinek Orlej Perci. Wędrowała z grupą prowadzoną przez przewodniczkę tatrzańską.
Turystka szła w stronę Krzyżnego, wypadek zdarzył się między Zadnim a Pośrednim Granatem. Po potknięciu się na trawiastym fragmencie Pośredniej Sieczkowej Przełączki kobieta spadła w stronę Doliny Buczynowej. Kobieta miała urazy wielonarządowe, zmarła na miejscu, na skutek odniesionych ran.

Ratowników zawiadomili przygodni turyści, ponieważ przewodniczka prowadząca grupę starała się dotrzeć do ofiary upadku.
Teren ten wymaga uwagi i koncentracji - o co nie jest łatwe po przebyciu większego fragmentu Orlej Perci.

– Wyjście z trudnego terenu w wydawałoby się łatwiejszy, ale również eksponowany prowadzi do sytuacji, w której ludzie się rozpraszają, uwaga jest mniejsza. A tam każde potknięcie czy poślizgnięcie grozi tragicznymi konsekwencjami – powiedział nam Marcin Józefowicz.