Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lanckorona. Spór wójta gminy z kolarzami o zakaz wjazdu pod zamek

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Tak ma wyglądać po odnowieniu leśny teren wokół ruin zamku w Lanckoronie. Czy dojadą tu rowery?
Tak ma wyglądać po odnowieniu leśny teren wokół ruin zamku w Lanckoronie. Czy dojadą tu rowery? UG Lanckorona
W Lanckoronie zabroniono wjeżdżać jednośladami na tereny otoczonej lasem Góry Zamkowej, co wywołało protesty rowerzystów. Potem zakaz złagodzono. Teraz można rowerem jeździć po lesie, ale tylko po ścieżkach szlaku pieszego. Rowerzyści uważają, że i taki zakaz jest zbyteczny.

Wójt gminy Lanckorona Tadeusz Łopata ogłosił na początku marca, że w lasach przy Górze Zamkowej nie wolno jeździć motocyklem, quadem a nawet rowerem. Nie wolno także wykonywać prowizorycznych torów przeszkód. Wyjaśnił, że musi zadbać o mienie komunalne, którego ten las jest częścią, a jeżdżący na jednośladach i quadach niszczą ścieżki spacerowe.

Jak tłumaczy, Góra Zamkowa objęta jest programem rewitalizacyjnym, bo znajduje się w granicy zabytku kultury wpisanego na Listę Światowego Dziedzictwa, jakim są ruiny zamku.

Rowerzyści są tą decyzją bardzo rozczarowani. Przekonują, że tylko nieliczni z nich niszczą teren budując tory przeszkód, a problem bardziej dotyczy quadów i motocykli. Rowerzyści twierdzą, że jeżdżą po górze, by podziwiać przyrodę, nikomu przy tym nie przeszkadzając.

- Tereny wokół Lanckorony charakteryzują się małym ruchem samochodowym, więc są w sumie idealne, żeby spędzić tam nawet cały dzień na rowerze - opowiada Michał Plichta ze Śląska, miłośnik dwóch kółek. Zaznacza, że bywa tu niemal każdego lata. Wokół Lanckorony jeździ głównie normalnymi, asfaltowymi drogami, ale zdarza mu się też przemierzać leśne trakty. - Po zrobieniu rundki wokół centrum i zajrzeniu w parę przyległych uliczek, lubię wybrać się jeszcze do lasu na wzgórze. Nie widzę sensu w takim zakazie, poza tym jego egzekwowanie będzie przypominać loterię, bo nie da się skontrolować całego terenu - dziwi się rowerzysta. Jak przekonuje, gmina sama sobie zrobi zakazem krzywdę, bo tylko odstraszy część turystów.

Takich głosów było na tyle dużo, że zarząd lokalnego rowerowego klubu Born to Bike oficjalnie zaapelował do wójta i gminy o cofnięcie zakazu.

„Cała nasza gmina to wymarzone miejsce na aktywny wypoczynek. Wprowadzony zakaz uderza nie tylko w rowerzystów, lecz także w turystyczną duszę Lanckorony i wpływa negatywnie na interes mieszkańców. Jednocześnie popieramy z całą mocą zakaz dla quadów i motocykli” - piszą w oświadczeniu.

Wójt odpowiedział im, że w programie rewitalizacji będą przewidziane ścieżki rowerowe a pod zamek rowerami można nadal jechać, tylko nie wolno zjeżdżać ze szlaku.

Taka odpowiedź rowerzystów nie zadawala, bo - jak tłumaczą - w żadnym dokumencie ani na mapce nie wskazano dokładnie, gdzie rowerem można jechać, a gdzie nie.

- Doprowadzić to może w rezultacie do chaosu i niepotrzebnych konfliktów władz z rowerzystami - oceniają.

ZOBACZ KONIECZNIE

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Lanckorona. Spór wójta gminy z kolarzami o zakaz wjazdu pod zamek - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski