Ubiorą się na zielono, przyniosą transparenty i zgromadzą się o godz. 9 przed siedzibą Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej (RZGW) przy ul. Piłsudskiego. Miejscy aktywiści i ekolodzy z Wodnej Masy Krytycznej i krakowskiego Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody będą dziś protestować przeciw wycince lasu łęgowego w Przegorzałach. - RZGW, mimo wcześniejszych zapewnień o pozostawieniu lasu, zamierza go wyciąć. Nie zgadzamy się na to - mówi Mariusz Waszkiewicz z TnROP. - Ten protest nie ma sensu. Nikt nie robi wycinki - przekonują z kolei przedstawiciele RZGW.
Las rozciąga się od mostu Zwierzynieckiego aż do Bielan (między Wisłą a wałami). To obszar bardzo cenny przyrodniczo, charakteryzujący się wielką różnorodnością gatunków, a przy tym niezwykle rzadki. - To łęg wierzbowo-topolowy, a tego typu lasy to unikaty, zostały bowiem już niemal doszczętnie wytrzebione. W Europie mamy tylko 1 proc. tych łęgów - mówi Mariusz Waszkiewicz. Podkreśla, że to fenomen, iż w tak dużym mieście zachował się dziki las przypominający dżunglę.
Ekolodzy od dawna walczą o zachowanie tej ostoi przyrody. Przypomnijmy, w styczniu podnieśli alarm, bo zauważyli, że drzewa nad Wisłą, na odcinku od przystani klubu kajakowego do Pychowic, zostały ponumerowane, a to - ich zdaniem - mogło oznaczać przygotowania do wycinki. Podejrzewali, że szykuje się do tego RZGW w ramach ochrony przed powodzią. Rzecznik RZGW uspokajał wówczas, że nikt nie zamierza wycinać lasu, a numerowanie drzew to była tylko ich ewidencja - by móc umieścić je na mapach.
Miłośnicy przyrody wciąż jednak byli sceptyczni. - A teraz znów widzimy, ile są warte zapewnienia urzędników. Ostatnio otrzymaliśmy informację o spotkaniu informacyjno-konsultacyjnym w sprawie wycinki drzew - mówi Mariusz Waszkiewicz. I dodaje, że na stronie internetowej RZGW jest m.in. opublikowana mapa pokazująca odcinek Wisły od Brzeźnicy do Krakowa, a na niej las w Przegorzałach został oznaczony jako obszar przeznaczony do wycinki. - Według tej mapy ja twierdzę, że będzie wycinka - argumentuje Waszkiewicz.
- A ja podtrzymuję to, co mówiłem kilka miesięcy temu: nie ma planów wycinki lasu łęgowego. Jest on wręcz potrzebny, bo spowalnia spływ wód - podkreśla rzecznik RZGW Konrad Myślik. A co do mapy wyjaśnia, że urząd jest zobligowany do publikowania dokumentów na każdym etapie podejmowania decyzji. Jednym z takich etapów była inwentaryzacja zadrzewień w międzywalu Wisły, na podstawie której powstały mapy. Stanowią one dokumentację tylko pewnego etapu, a nie są wskazówkami czy informacjami o zadaniach przeznaczonych do ostatecznej realizacji.
- To, że coś zostało oznaczone jako "przeznaczone do wycinki", nie oznacza automatycznie, że zostanie wycięte - tłumaczy Konrad Myślik. I zapowiada, że protestujący otrzymają dziś wszelkie wyjaśnienia w tej sprawie. - Ów tzw. protest jest z gruntu pozbawiony podstaw merytorycznych, a domniemane zagrożenia, którym jakoby ma zapobiec, nie istnieją - podkreśla rzecznik RZGW.
Urzędnicy z krakowskiego magistratu także uspokajają, że las łęgowy nie zostanie wycięty. Przeciwnie: ma zostać objęty ochroną poprzez ustanowienie użytku ekologicznego. Wkrótce rozpocznie się tam inwentaryzacja (Urząd Miasta podpisał już stosowną umowę), obejmująca m.in.: charakterystykę siedlisk roślin i zwierząt (w tym gatunków rzadkich i chronionych), opis zagrożeń, wskazanie zaleceń dotyczących ochrony itp.
- Udokumentowanie szczególnych walorów przyrodniczych tego terenu będzie stanowiło podstawę do dalszych działań prowadzących do utworzenia tam użytku ekologicznego - wyjaśnia Krystyna Śmiłek, wicedyrektorka Wydziału Kształtowania Środowiska w Urzędzie Miasta Krakowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?