Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łatwo ją przeoczyć. Pech, bo zarazić może...

Grzegorz Tabasz
Opowiem wam o kleszczu. Na początku są jaja. Tysiące jaj zanoszonych przez samice wprost do gleby.

Wyległe larwy są mniejsze od kropki na końcu zdania. Drobiny mają ledwo kilka tygodni na posiłek. Ot, parę kropli krwi z gryzoni. Najedzone przybierają na wadze, linieją i proszę, mamy nimfę. Nazwa niewinna, lecz to kolejna, nie mniej krwiożercza postać, która węszy za następną ofiarą.

Jada dwa posiłki, każdy zakończony linieniem. Tym razem prócz gryzoniej drobnicy celuje w jeże, ptaki czy jaszczurki. Wówczas dochodzi do zarażenia jednym z drobnoustrojów. W tym boreliozą. Nimfa jest wielkości ziarna maku. Może zdarzyć się i tak, iż dopadnie człowieka. Łatwo ją przeoczyć.

Pech, bo zarazić może. Na wiosnę pojawia się dojrzały kleszcz. Kilkumilimetrowa, precyzyjna maszyna do wynajdowania i atakowania każdej krwistej istoty. Ludzie są pożądanym celem. Dwa metry kwadratowe cieplutkiej skóry. Pyszny zapach kwasu mlekowego i dwutlenku węgla. Strategia ataku jest banalna. Pajęczak drzemie na metrowej wysokości trawach i gałązkach. Przebudzony usiłuje spaść na cel. Jeśli spudłuje wraca na miejsce. I cierpliwie czeka. Uważajcie.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski