Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legenda, której się boją

JABU
TYMBARK. Zagospodarowanie stawu w centrum miejscowości blokują pogłoski o znajdującej się na jego zamulonym dnie amunicji z czasów II wojny światowej. Mimo to wójt Stanisław Pachowicz zdecydowanie nie dopuszcza możliwości zasypania tego miejsca. W odnowieniu stawu nadal widzi wielkie możliwości zwiększenia oferty rekreacyjnej miejscowości.

Ze względów bezpieczeństwa staw został niedawno ogrodzony. Rejon akwenu wodnego owiany jest tajemnicą. Obecnie przypomina raczej bagno, wymieszane ze śmieciami. Dawniej było tutaj nielegalne składowisko odpadów. Niedaleko stawu znajdują się przedszkole samorządowe, hala sportowa i budynki mieszkalne.
W Tymbarku nadal można spotkać mieszkańców, którzy twierdzą, że byli naocznymi świadkami, gdy w czasie II wojny światowej niemieccy żołnierze zatapiali w stawie skrzynie z amunicją. Miejscowi historycy podchodzą do tych przekazów z lekkim niedowierzaniem, jednak tymbarską legendę w tym przypadku trzeba traktować poważnie.
- Staw jest naturalnym wylewiskiem, co daje nam możliwości w wykorzystaniu tego miejsca pod rekreację - mówi Stanisław Pachowicz, wójt Tymbarku. - W tej chwili nie podejmujemy żadnych konkretnych działań, ale zasypanie stawu nie wchodzi rachubę. Śledzimy różne programy, z których moglibyśmy uzyskać pieniądze na odnowienie tego miejsca. Ewentualnie możemy również rozważyć możliwość nawiązania współpracy z prywatnym biznesmenem, który chciałby rozkręcić jakiś interes. Walory rekreacyjne stawu są duże i nie możemy tego tak nieodpowiedzialnie zmarnować. Oczywiście pogłoski o zatopieniu broni z czasu II wojny światowej są pewnym problemem. Być może nie jest to prawdą, ale już sama legenda wymaga od nas zastosowania wszelkich środków ostrożności. W tej chwili nie ma żadnych powodów do obaw. Nie może tam bez wcześniejszego sprawdzenia wjechać koparka. Wykluczone także, aby staw oczyszczała straż pożarna. W przypadku decyzji o inwestycji, specjaliści musieliby za pomocą najnowszych technologii sprawdzić ten rejon. Z mojego rozeznania wynika, że nie jest to jakaś skomplikowana czy kosztowna procedura. Cała Warszawa była zaminowana i jakoś dali sobie z tym radę. Dlatego jestem dobrej myśli, co do przyszłości stawu.
Plotki o zatopionej broni nasiliły się w momencie, kiedy powstała koncepcja budowy hali sportowej obok Przedszkola Samorządowego. Niektórzy mieszkańcy przestrzegają przed prowadzeniem prac ziemnych za blisko stawu.
(JABU)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski