Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legia: od Algierii do Afganistanu

Paweł Stachnik, dziennikarz, redaktor Białego Kruka
Legioniści przed koszarami w Sidi bel Abbes w Algierii
Legioniści przed koszarami w Sidi bel Abbes w Algierii Fot. archiwum
10 marca 1831. We Francji powstaje Legia Cudzoziemska. Ma realizować kolonialne interesy państwa. Stanie się jedną z najsłynniejszych formacji wojskowych świata.

Ludwik Filip, król Francuzów etc. Opierając się na prawie z 9 marca 1831 r. (…) zarządziliśmy i rozkazujemy, co następuje: Art. 1. Zostanie uformowany Legion składający się z cudzoziemców. Legion ten będzie nosił nazwę Legii Cudzoziemskiej”. Takim oto zarządzeniem król Francji Ludwik Filip powołał do życia nową jednostkę wojskową. Jednostkę, która szybko weszła do historii i stała się jedną z najbardziej znanych i otoczonych legendami formacji wojskowych świata.

Bezpośrednią przyczyną stworzenia Legii Cudzoziemskiej był francuski podbój Algierii. 14 czerwca 1830 r. na wybrzeżu afrykańskim wylądował potężny francuski desant, a 36 tys. żołnierzy przystąpiło do opanowywania tego kraju. Po łatwym zwycięstwie pojawiła się kwestia zgromadzenia odpowiednich sił wojskowych, które miały go kontrolować.

Stacjonujące tam oddziały nazwano Armią Afrykańską, a liczyły one od kilkudziesięciu do 100 tys. żołnierzy. Było to i tak niewystarczająco jak na tak duży obszar, więc by je wzmocnić, sekretarz stanu przy Departamencie Wojny, bohater spod Austerlitz, marszałek Nicolas Soult, postanowił stworzyć formację złożoną z cudzoziemców-ochotników przeznaczoną do służby w afrykańskiej kolonii właśnie.

Jak pisze autor polskich monografii o Legii Roman Marcinek, minister załatwiał w ten sposób dwie sprawy: z metropolii udałoby się usunąć wielu niepożądanych obcokrajowców, a z szeregów armii niepożądanych oficerów, których planowano przenieść do nowej formacji. Tak też się stało – plan został zaaprobowany przez rząd, a 9 i 10 marca król wydał dwa rozporządzenia powołujące Legię Cudzoziemską.

– Stworzenie przez Francję oddziałów złożonych z cudzoziemców nie było niczym nowym. Takie formacje istniały od setek lat w różnych krajach. Zazwyczaj bardziej korzystne jest używanie wojsk zaciężnych, cudzoziemskich, zwłaszcza do walk, gdzie liczba ofiar może być znaczna, a rezultat bardziej niepewny niż jednostek narodowych – mówi Krzysztof Schramm, historyk i członek sekcji historycznej Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy i Przyjaciół Legii Cudzoziemskiej w Polsce.

Legio, Patria Nostra
Do Legii Cudzoziemskiej miano przyjmować obcokrajowców w wieku od 18 do 40 lat i o wzroście co najmniej 155 cm. Mieli oni podpisywać kontrakty na 3 lub 5 lat z możliwością ich powtórzenia. Legioniści mieli nosić niebieskie mundury z czerwoną wypustką i spodnie tego samego koloru. W założeniu twórców do Legii mieli trafić licznie w tym czasie przebywający we Francji emigranci polityczni z różnych stron Europy (w tym Polacy), ale także dezerterzy z różnych armii, niebieskie ptaki, poszukiwacze przygód i uciążliwe wyrzutki społeczne.

Ze względów praktycznych pierwsze bataliony Legii zostały sformowane według podziału narodowego, co miało ułatwić dowodzenie. W ten sposób powstały: batalion niemiecki, hiszpański, włoski i polski, złożony z uczestników powstania listopadowego. Rzeczywistość pokazała, że nie był do dobry pomysł. Zdarzało się bowiem, że z powodu niesnasek między nacjami jeden batalion otwierał ogień do drugiego, więc z pomysłu rychło zrezygnowano i nigdy do niego nie wrócono. Legioniści wstępując w szeregi mieli tracić narodowość i przemieniać się w żołnierzy Francji. Symbolem tego stało się łacińskie motto Legii: „Legio, Patria Nostra”.

Jak podkreśla Krzysztof Schramm, od samego początku przed Legią stanęło zadanie budowania potęgi kolonialnej Francji. Dlatego główną bazą formacji stała się Afryka Północna, a konkretnie Algieria, gdzie w zdobytej miejscowości Sidi bel Abbes wybudowano wielkie koszary i całe zaplecze. Legia stacjonowała tam przez ponad sto lat, do 1963 r.

Légion étrangere brał najpierw udział w walkach w Algierii, później w podboju Maroka, a następnie w tłumieniu powstań wojowniczej ludności obu tych krajów, które wybuchały tam niemal bez przerwy. Legioniści służyli też w licznych francuskich koloniach, m.in. Senegalu, Syrii, Libanie i Indochinach.

Misja jest święta
Zgodnie ze wspomnianym na początku założeniem, Paryż wykorzystywał też swoich cudzoziemskich żołnierzy we wszystkich wojnach, jakie prowadziła Francja. Legioniści walczyli m.in. w wojnie krymskiej 1853-1856, wojnie francusko-austriackiej 1859, interwencji w Meksyku 1863–1867 (tam doszło do słynnej tragicznej bitwy w hacjendzie Camerone, której rocznica jest dziś obchodzona jako święto Legii), wojnie francusko-pruskiej 1870–1871, francusko-chińskiej 1883–1888, a wreszcie I i II wojnie światowej.

Również w czasach najnowszych znalazło się zajęcie dla żołnierzy Legii. W latach 1945–1954 legioniści bronili francuskiego imperium kolonialnego w Indochinach, gdzie formacja ta liczyła ok. 60 tys. żołnierzy, czyli niemal połowę francuskich sił. Odegrała główną rolę w obronie Dien Bien Phu, ponosząc straty przekraczające 25 proc. stanu. Później legioniści bronili francuskiej Algierii (1954–1962), Czadu (1969–1971) i Zairu (1978). Uczestniczyli wreszcie we współczesnych konfliktach zbrojnych: w Iraku (1990–1991), Kongo-Brazzaville (1997), Kambodży (1992), Somalii i Rwandzie (1993), Bośni (1997), Kosowie (1999), Mali (2014) i Afganistanie (od 2001).

We wszystkich walkach Légion étrangere wykazywał się nadzwyczajną bitnością, odwagą i umiejętnościami żołnierskimi. Legioniści kierowani byli do najtrudniejszych zadań, a ich stratami mało kto się przejmował. Czytając dzieje tej formacji co rusz natrafiamy na opisy bitew czy potyczek, w których legionowe oddziały ponosiły 50 proc. i więcej strat. Dla przykładu: kampanię hiszpańską 1835–1839 z 4100 wysłanych na Półwysep Iberyjski legionistów przeżyło zaledwie 300. Ciężkie szkolenie i warunki służby w koloniach, zwłaszcza w Afryce Północnej, oraz nieustanny udział w działaniach wojennych sprawiały, że jednostki Legii miały dużą wartość bojową, a jej żołnierze odznaczali się wyśmienitym wyszkoleniem i – wbrew pozorom – wysokim morale.

– Była to i jest nadal formacja niezwykle bitna, gotowa na ponoszenie ciężkich strat. I takie straty ponosiła, jak choćby podczas wojny w Indochinach na przełomie lat 40. i 50. XX w., gdzie zginęło ponad 10 tys. legionistów! Legia ma wpisaną w swój charakter zasadę, iż „Misja jest święta” i legionista za wszelką cenę ma ją wypełnić. Stąd uznawana była za formację, dla której nie było zadań niemożliwych. Uważano, że Legia wygrywa albo ginie – mówi Krzysztof Schramm.

Legia romantyczna
No właśnie – morale. Potoczna opinia głosi, że do Legii wstępowali nader często przestępcy: dłużnicy, mordercy, defraudanci, uciekinierzy. Rzeczywiście tak było. Przepisy pozwalały na podanie fałszywego nazwiska, daty urodzenia i narodowości, a ten, kto wstępował w szeregi, zyskiwał nową tożsamość. Z niebezpiecznym elementem radzono sobie, stosując silną dyscyplinę i drakońskie kary (np. praktykowany nieformalnie do lat 50. XX w. tzw. grób, czyli zakopanie żołnierza na od 12 do 60 godzin po szyję w piachu, bez jedzenia i picia).

To, a także niebezpieczna i emocjonująca służba w egzotycznych krajach, stało się składnikiem romantycznej legendy Légion étrangere budowanej przez opowieści, książki i filmy. W szeregach formacji mieli służyć pozbawieni majątków książęta, biali rosyjscy oficerowie, odtrąceni kochankowie, poszukiwacze przygód itp. Faktem jest natomiast, że każde zawirowanie polityczne w Europie skutkowało napływem do Legii obywateli konkretnej narodowości: Polaków po kolejnych powstaniach, Rosjan po rewolucji, Hiszpanów po wojnie domowej, Niemców po II wojnie światowej, Słowian południowych po upadku Jugosławii.

Dziś Legia istnieje nadal, a Francja bynajmniej nie ma zamiaru z niej rezygnować.

– Legia jest integralną częścią armii francuskiej, a co za tym idzie, NATO. Jednostką, która należy do światowej elity, jest 2. Pułk Cudzoziemskich Spadochroniarzy stacjonujący na Korsyce, gotowy do podjęcia akcji w każdym zakątku świata w ramach działań sił szybkiego reagowania. Dzisiejsza Legia Cudzoziemska jest formacją świetnie wyszkoloną i z dostępem do sprzętu nowej generacji.

Oddziały Legii liczą około 7 tys. żołnierzy, legioniści dzisiaj to przedstawiciele 150 narodowości. Jednostki Legii biorą udział w wielu operacjach stabilizacyjnych na świecie, a także w działaniach antyterrorystycznych. Zabezpieczają interesy Francji w koloniach, m.in. w Gujanie, na wyspie Mayotte czy w Polinezji. Wszędzie tam, gdzie Francja zdecyduje się na interwencję, wysyłana jest również Legia. To niewątpliwie awangarda sił zbrojnych Francji – podkreśla Krzysztof Schramm.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski