MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekarzy specjalistów chronicznie brakuje

Redakcja
Lekarz Agnieszka Dulkiewicz-Rozlach Fot.Stanisław Śmierciak
Lekarz Agnieszka Dulkiewicz-Rozlach Fot.Stanisław Śmierciak
SĄDECCZYZNA. Przychodnie w regionie próżno szukają medyków. Deficytowi specjaliści mają swoje pięć minut.

Lekarz Agnieszka Dulkiewicz-Rozlach Fot.Stanisław Śmierciak

1600 złotych brutto za 24 godziny gotowości do pracy - tyle płaci sądecki szpital lekarzom, którzy podpiszą z placówką kontrakt na taką "gotowość". Chodzi o dyżury, które często można spokojnie przespać. Dla medyków to kusząca oferta. Wezmą pięć dyżurów - zbierze się 8 tysięcy zł. W tej sytuacji praca w przychodniach za niższą stawkę staje się nieopłacalna. Efekt: pozaszpitalne poradnie bezskutecznie szukają lekarzy specjalistów, a kolejki pacjentów rosną.

- Już dwa lata szukam okulisty. Chętnie zatrudniłabym też reumatologa i neurologa. O znalezieniu lekarza rehabilitacji mogę tylko pomarzyć - mówi Agnieszka Dulkiewicz-Rozlach, lekarka i właścicielka Niepublicznego Zakładu Opieki Zdro- wotnej w Krynicy-Zdroju.

Przyczyn upatruje między innymi w tym, że miejsca na specjalizacje lekarskie są ściśle limitowane przez wojewódzkich konsultantów medycznych podległych resortowi zdrowia. To powoduje, że specjalistów jest po prostu za mało.

- Jeden z lekarzy robi specjalizację z rehabilitacji. Były dwa miejsca, a chętnych pięćdziesięciu. Lekarzy brakuje. Czy to normalne? - pyta lekarka. - Statystyczny lekarz ma około 50 lat, młodym ogranicza się dostęp do specjalizacji, więc dusimy się we własnym sosie i zaczyna brakować nawet pediatrów.

Kolejny problem polega na tym, że w szpitalach dyżuruje przykładowo dwóch lekarzy, choć powinno czterech. Ci dwaj biorą na siebie obowiązki i pieniądze za czterech i płaca w przychodni przestaje być atrakcyjna.

Właściciel jednej z przychodni w Nowym Sączu (nazwisko do wiadomości redakcji) od kilku miesięcy szuka pulmunologa i alergologa.

- Niestety, specjaliści wolą brać dyżury w szpitalach za kominowe stawki, niż leczyć ludzi czekających na pomoc w kolejkach - ubolewa nasza rozmówczyni. - Trudno mi przyjąć do wiadomości, że dla lekarza już tylko pieniądz się liczy. Po co robili te specjalizacje?

Iwona Kamieńska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski