„Zawsze Polska, Wolność, Rodzina” głosiło hasło wyborcze AWS, która uzyskała poparcie 33,8 proc. wyborców, 202 mandaty poselskie i 51 senatorskich. Było to za mało, by rządzić samodzielnie, konieczne więc stała się koalicja z Unią Wolności. Komuniści, przemalowani na Socjaldemokrację RP i wspierani przez 33 partie, stowarzyszenia i związki zawodowe, a także prezydenta Kwaśniewskiego, zdobyli 27 proc. i 164 miejsca w Sejmie oraz 28 miejsc w Senacie. Resztą mandatów podzieliły się Unia Wolności (60 posłów i 8 senatorów), PSL (27 posłów i 3 senatorów) oraz Ruch Odbudowy Polski byłego premiera Jana Olszewskiego (6 posłów i 5 senatorów). Wydawało się, że negatywne skutki komunizmu zostaną przezwyciężone, a zapowiadane przez AWS reformy ostatecznie zmienią Polskę.
Niestety, chociaż słaby rząd Jerzego Buzka początkowo energicznie przeprowadził cztery wielkie reformy społeczne (przebudowa administracji państwowej i samorządowej, oświata, służba zdrowia, system emerytalny) to wszystkie miały wady i ostatecznie tylko jedna, samorządowa, przetrwała do dziś, a i ona jest często krytykowana. Słabością AWS był udział ponad trzydziestu średnich i małych prawicowych ugrupowań, wprawdzie zdominowanych przez NSZZ „Solidarność”, ale często skłóconych i niezdolnych do współpracy. Udział w rządzie polityków UW, w tym wicepremiera Balcerowicza, a także ministrów Onyszkiewicza, Suchockiej i Geremka, również nie sprzyjał powodzeniu tak skonstruowanej władzy. Największym sukcesem AWS było utworzenie Instytutu Pamięci Narodowej.
Wewnętrzne podziały i konflikty zabiły AWS. Część działaczy i większość wyborców odeszła do tworzących się nowych partii: Platformy Obywatelskiej (PO), Prawa i Sprawiedliwości (PiS) oraz Ligi Polskich Rodzin (LPR). Na wsi i w małych miastach coraz większe wpływy zdobywała Samoobrona. Na przekształceniach mapy politycznej skorzystali komuniści, którzy jeszcze raz sięgnęli po władzę w 2001 roku. Ani AWS, ani Unia Wolności nie przekroczyły progu wyborczego i praktycznie przestały istnieć. Z ugrupowań prawicowych do Sejmu weszły jedynie PiS i LPR, ale tylko Prawo i Sprawiedliwość okazało się formacją trwałą. Trzeba było kolejnych czterech lat, aby po kompromitacji lewicy, polska polityka ustabilizowała się, a główne partie straciły swój sezonowy charakter. Dopiero za dwa lata przekonamy się, czy podział polityczny, trwający od przeszło dekady, utrzyma się przez kolejną kadencję.
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?