Lekcja futbolu

Skawa Wadowice - Wisła II Kraków 0-8 (0-3)

   - Martwiłbym się, gdybyśmy tak wysoko przegrali tydzień przed inauguracją czwartoligowych rozgrywek. Dostaliśmy lekcję futbolu od trzecioligowych rezerw Wisły, ale bardzo dobrze, że tak się stało na początku przygotowań do wiosny, bo będziemy mieli czas na wyeliminowanie błędów - mówi szkoleniowiec Skawy Wojciech Madej.
   Skawa zagrała niemal w identycznym składzie, jak w rundzie jesiennej. W jej szeregach zabrakło tylko Kaciniela, który z uwagi na studia zrezygnował z gry. W ciągu 90 min wadowiczanie wypracowali trzy sytuacje: w pierwszej połowie bliski szczęścia był Kolber, w drugiej odsłonie Jarosz i Drechny, lecz bramkarz wiślaków nie dał się zaskoczyć. - Prezentowaliśmy się gorzej od przeciwników pod każdym względem. Rywale szybciej od nas biegali, mądrzej zagrywali. Moi chłopcy są jednak usprawiedliwieni. W ostatnich dniach mocno pracują nad siłą, więc może im brakować świeżości - mówi szkoleniowiec.
   Był to drugi sparing wadowiczan. Dwa tygodnie temu przegrali 2-4 z trzecioligową Gwardią Koszalin. Dzisiaj spotkają się z Beskidami Andrychów. - W kolejnych meczach forma powinna już rosnąć. W przyszłym tygodniu w klubie odbędzie się zebranie wyborcze. Po nim - mam nadzieję - będę więcej wiedział o ewentualnych wzmocnieniach przed rundą rewanżową - mówi szkoleniowiec Skawy.
(GM)