Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lepiej być wieprzem Heroda niż jego synem

Liliana Sonik
Cały ten zgiełk. Dziewięć wieków przed Chrystusem, 30 kilometrów od Niniwy asyryjski król Aszurnasirpal II zbudował metropolię z ogrodami, świątyniami i pałacami, z których największy miał 200 metrów długości.

Miasto zdobiły wspaniałe rzeźby i płaskorzeźby. Na „wiechę” król wydał 10 dniowy bankiet dla 69 574 gości. Znamy tę liczbę, a nawet menu, ponieważ w ściany wmurowano tablice informacyjne, które odnalazł archeolog Max Mallowan, skądinąd mąż Agathy Christie. Pracowali tam też polscy archeolodzy z Januszem Meuszyńskim na czele.

Potem odkryto nietknięte grobowce trzech królowych, a w nich biżuterię i sprzęty ze złota, lapis lazuli, kornaliny i kryształu górskiego. Wątpię, by poddani okrutnego Aszurnasirpala byli ludźmi szczęśliwymi, lecz mieli wyczucie uniwersalnego piękna. Asyryjskie mocarstwo upadło i zostało zapomniane, lecz dzieła ich sztuki przetrwały w piaskach pustyni. Aż przyszli barbarzyńcy z ISIS i zniszczyli Nimrud buldożerami. Islamistom przeszkadzała sztuka sprzed 29 wieków. A były to tylko kamienie.

Ludziom też zgotowano piekło na ziemi. Najemnicy współczesnych Herodów bezkarnie dokonują zbrodni. Rzymski pisarz Makrobiusz wspominał: „Dowiedziawszy się, że pośród dzieci, które Herod kazał w Syrii zamordować, znalazł się też synek Heroda, powiedział August: Lepiej być wieprzem Heroda niż jego synem” . Dziś to stwierdzenie znów aktualne. Kiedy zatem podczas Pasterki usłyszymy o rzezi niewiniątek, pamiętajmy, że historia ta wciąż się powtarza. Teraz powtarza się w Aleppo.

Wracamy do wydarzeń sprzed dwu tysięcy lat. Bo wigilijny wieczór przenosi nas w czas wieczny i odwieczny.

Kocham Święta Bożego Narodzenia: zapach igliwia i piernika, rodzinne spotkania, dzielenie się opłatkiem, a nawet symboliczny kieliszek zmrożonej wódki. Lubię kolędy i snujące się opowieści, „jak było dawniej”. Nie szkodzi, że w obfitości świątecznych zwyczajów znajdziemy relikty z czasów przedchrześcijańskich.

Podobno urocze historie o zwierzętach mówiących ludzkim głosem mają źródło w wierzeniach o duchach zmarłych wcielających się w stworzenia. A może to późne echo kazań św. Franciszka do „braci mniejszych”? Tak czy owak mnie nawarstwianie tradycji nie przeszkadza. Nie sądzę byśmy mieli odrzeć religię z całej tej misternej architektury obrzędowo-bajecznej. Bo i po co? Kościół zawsze absorbował, oswajał i wchłaniał, co dobre było przed nim. Jan Paweł II nazywał to inkulturacją. Wszak chrześcijańska era nie powstała z astralnego proszku, lecz na fundamencie wiary Żydów i pojęć z myśli greckiej.

Gdy harmonogram rodzinny ułożony, porządki zrobione, prezenty spakowane (ustaliliśmy, że każdy przygotuje tylko jeden upominek), Szlachetne paczki przekazane, kulinarne sprawy ogarnięte, gdy logistyka opanowana, czas na metafizykę. Nasz świat jest jakimś continuum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski