Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lesula patrzy na Polskę

Redakcja
Wieki temu św. Franciszek sugerował w „Kwiatkach”, by szary człek badał swą ludzką klasę – sprawdzając sposób swego patrzenia na naszych braci mniejszych: kotki, pieski, ptaszki i całą nieprzebraną resztę.

Paweł Głowacki: DOSTAWKA

Inni, legendarny Ezop choćby bądź grubo później La Fontaine, wszelkie kompromitujące tiki Ziemian odziewali w bajkach skórami zwierząt, by czytelnik tych drobiazgów z osłem, wilkiem, lisem i inną kurą w roli głównej – po finałowej kropce – choć raz w tygodniu przytępił swą głupotę codzienną. Jeszcze później, w sumie niedawno, często zlepiano ludzi z widmami fikcji: bywały kobiety fascynująco lodowate, jak pani Chauchat z „Czarodziejskiej góry” Tomasza Manna, i zdarzało się w kawiarni, że dyskretnie wskazując palcem samotną brunetkę nad kawą przy stoliku obok, facet do faceta szeptał: „Zerknij! Szyja niczym z Modiglianiego!”. A dziś?

O fotograficznej podobiźnie Lesuli – nowej małpy, niedawno odkrytej w dżungli Demokratycznej Republiki Konga – brytyjski „Guardian”, nie wiem, czy z bez­radności, czy w zachwycie strzelistym, rzekł, iż podobizna ta jest jak genialne portrety stworzone przez Rembrandta. „Wyborcza” dodaje: „Małpa jest rzeczywiście arcyludzka, a z jej oczu bije wielkie zrozumienie sensu istnienia”. Słowem, jeszcze wczoraj to kobieta bywała jak z Rubensa, dziś jak z Rembrandta jest – wyłącznie małpa.

Arcyludzka małpa? Arcyludzka – bo nie człowiek? Owszem, lecz ja tutaj nie wlokę sam siebie do punktu, w którym szlachetnie i troskliwie szlocha się nad globalnym upadkiem, powiedzmy sobie, Humanizmu. Nie w głowie mi też kabaretowa publicystyka, klecenie taniego, politycznie zaangażowanego dowcipu, polegającego na przeprowadzeniu analizy porównawczej melancholijnego oblicza Lesuli, jej spokojnych, czystych oczu barwy miodu z, dajmy na to, buźką i guzikami Tadeusza Rydzyka. Nie o to wszystko chodzi, nie w tym rzecz. Choć z drugiej strony, biorąc pod uwagę poziom rozgarnięcia intelektualnego moich polskich braci większych, trudno się dziwić „Guardianowi”, że zlepił z Rembrandtem akurat Lesulę. Czyniąc to, uniknął niezręcznej sytuacji, bo całkiem możliwe, że dziś tylko Lesula jeszcze się orientuje, kto to był Rembrandt.

Nie chce być inaczej: nowa małpa z dżungli Demokratycznej Republiki Konga wie, kim był twórca „Straży nocnej”, „Portretu starca w czerwieni”, „Lekcji anatomii doktora Tullpa” lub „Głowy człowieka ze Wschodu”, wie to, bo nie wie, co znaczy Demokracja i Republika. Nie wie, choć możliwe, że jednak wie, tylko w tyle to ma, tyle owłosionym pięknie tak jak jej tajemne oblicze bądź twarz Mateusza na portrecie Rembrandta „Święty Mateusz z aniołem”. Jej miodowym oczom obce są rozdymane słowa: Szlachetny Patriotyzm, Chorować na Ojczyznę, Walka Sejmowa, Poseł Nieustępliwy, Ustawa, Solidarność, Strajk, Palić Oponę. Ba, one nawet nie znają bitewnej frazy: „Jarosław! Polskę zbaw”! Jest w nich za to istota rzeczy. Cierpliwa bezradność wobec dzień w dzień i noc w noc toczącej się na wyciągnięcie łapy, niepojętej, iście rembrandtowskiej gry przepastnych ciemności z nie wiadomo skąd ani na jak długo albo na jak krótko przybywającym kruchym blaskiem.

Tak, Lesula jest z Rembrandta, bo umie oddzielać rozdymane plewy od ziaren. Herbert pisał: „Malarstwo holenderskie mówi wieloma językami, opowiada o sprawach ziemi i nieba, jednego w nim tylko brak – apoteozy własnej historii. Jeśli artyści holenderscy malowali wojnę – to wojnę światła z ciemnością. Wolność, o której napisano tyle traktatów, że stała się pojęciem bladym i abstrakcyjnym, była dla Holendrów czymś tak prostym jak oddychanie, patrzenie, dotykanie przedmiotów. Nie trzeba jej było definiować ani upiększać. Malowali jabłka, portrety kupców bławatnych, cynowe talerze, tulipany, z taką cierpliwą miłością, że gasną przy nich obrazy zaświatów i hałaśliwe opowieści o ziemskich triumfach”. Lesula czyta to. Uśmiecha się do słowa „jabłko”. Wolno znika w paprociach, trącając je lekko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski