Kluczowe znaczenie dla globalnych wyników branży ma sytuacja w Chinach. Jerry Flint, analityk "Forbesa", powołuje się tu na General Motors, który przewiduje, że sprzedaż aut w Kraju Środka osiągnie poziom 12 mln szt., w porównaniu. Numerem 1 w Chinach jest Volkswagen, wyprzedzający grupę Hyundaia i wspomniany GM. Ford zbudował tam swoją trzecią fabrykę, która zwiększy chińskie moce produkcyjne tego koncernu do 600 tys. samochodów rocznie.
Zagraniczni producenci opanowali dwie trzecie rynku w ChRL. Prawo zobowiązuje ich jednak do współpracy z lokalnymi partnerami. Samodzielni miejscowi wytwórcy wciąż mają problemy z jakością i technologią. Chińskie wehikuły kupują klienci głównie w takich państwach, jak Algieria, Syria czy Wietnam.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja na innym kluczowym rynku, czyli w Indiach. Tu rządzą narodowe marki: Tata i Mahindra. Liczą się również Japończycy (Suzuki) i Koreańczycy (Hyundai). Zachodni producenci mają marginalne znaczenie.
Wielkim problemem jest fatalna infrastruktura drogowa (w Chinach buduje się tysiące kilometrów nowych autostrad, w Indiach panuje w tej dziedzinie zastój), wielką nadzieją był i nadal jest - kosztujący 2500 dolarów model tata, który ma zmotoryzować indyjski subkontynent.
PS Tak koncerny z Chin jak i z Indii rozmawiają na temat inwestycji w FSO. Co te rozmowy przyniosą, pokażą najbliższe miesiące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?